BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
W powiększeniu
Jednostka czy grupa?
Lek. dent. Tomasz Łukasik
Obecnie stomatologia rozwija się w niesamowitym tempie, tak że aż trudno czasem nadążyć. Szczególnie ciężko jest stomatologom pracującym na prowincji, gdzie kontakt z innymi gabinetami i niektórymi nowymi technologiami jest trudniejszy. Równocześnie jednak rozwija się również coraz więcej grup, szczególnie w mediach społecznościowych, w których można się wymieniać poglądami, radzić się czy po prostu pomagać innym, prezentując swoje przypadki i rozwiązania niektórych problemów. Można więc śledzić, które technologie dają realne możliwości, a które jeszcze raczkują. Czasem tworzą się wręcz społeczności wokół niektórych filozofii leczenia. Są też grupy, gdzie jest się związanym wobec konkretnej osoby – najczęściej w przypadku doktoratów czy specjalizacji (szczególnie tych pozarezydenckich). Niektóre grupy dają więcej, inne mniej, jednak w sporej części przypadków wymagają od nas pewnego wkładu – najczęściej w postaci czasu czy zależności. Mimo to, zdecydowanej większości stomatologów grupy i społeczności potrafią nie tylko pozwolić na zrobienie kroku do przodu pod kątem rozwojowym, ale i na nawiązanie fajnych znajomości.
Dużo osób woli się jednak trzymać na uboczu, czego z początku nie potrafiłem zrozumieć. Jednak po paru rozmowach okazało się, że przyczyn jest kilka. Po pierwsze, niektóre osoby traktują stomatologię bardziej jako pracę na etat i koniec – nie chcą się specjalnie w nią zagłębiać i poświęcać jej czas wolny. Po drugie – część osób nie lubi mediów społecznościowych czy takich grup, gdzie nie zna osobiście członków. Czasami przekłada się to na brak zaufania do zamieszczanych tam treści i obawę przed ryzykiem wprowadzenia w błąd. Po trzecie – brak potrzeby takich kontaktów, ograniczanie się do środowiska czy grupy gabinetowej. Na pewno jednak powodów jest więcej – czy wy też jakiś zaobserwowaliście?