BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
W powiększeniu
Zmierzch autorytetu
Lek. dent. Tomasz Łukasik
Coraz częściej odnoszę wrażenie, że siła autorytetu lekarza jako zawodu maleje z roku na rok. Kiedyś to, co powiedział doktor, było traktowane niemal jak święte. Obecnie wielu z nas ma do tego dystans – woli sobie sprawdzić w internecie, poczytać na ten temat, nieraz nawet i samemu spróbować się zdiagnozować. Z góry zakładamy, że podczas krótkiej wizyty od razu zostanie postawione ostateczne i jednoznaczne rozpoznanie, a potem – niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – zostaniemy wyleczeni. No, może będziemy musieli wziąć kilka tabletek.
Przyznaję się bez bicia, że sam, szukając lekarzy innych specjalności, robię najpierw dokładny wywiad środowiskowy i mam czasem sceptyczne nastawienie. Szczególnie gdy komunikacja z pacjentem w miejscu, do którego się udaję, nie stoi na najwyższym poziomie. Z automatu podświadomie przekładam to na sceptyczność co do ostatecznej diagnozy i potrzebnych badań.
Co doprowadziło do takiego mojego nastawienia? Na pewno w dużej mierze to, co zdarza mi się widywać u pierwszorazowych pacjentów i na zdjęciach pantomograficznych. Nie sądzę, żeby w stomatologii odsetek niepowodzeń różnił się znacząco od innych dziedzin medycyny. Może właśnie to mnie trochę w tym wszystkim przeraża.
Co jednak, jeśli chodzi o naszych pacjentów? Tutaj na pewno różnego rodzaju paradokumenty mają duży wpływ na powstawanie niechęci do tego, co robimy. Wszelkiego rodzaju dziwne ruchy, jak np. te antyfluorowe czy choćby ostatnio na czasie – przeciwnicy leczenia kanałowego. Zwykle mają na to wpływ różnego rodzaju media, tak jak ostatnio netflixowy paradokument „Root Cause” opowiadający, jak rzekomo szkodliwe dla całego organizmu jest leczenie kanałowe. Nie ma co się potem dziwić, że spotykamy się z coraz dziwniejszymi prośbami od pacjentów i że darzą nas oni coraz mniejszym zaufaniem jako środowisko. Jest to tym smutniejsze, że nic nie zapowiada odwrócenia tego trendu. Warto też podkreślić, że krytykowanie przy pacjencie pracy wykonywanej przez innych stomatologów jest kolejną cegiełką, która szkodzi tak naprawdę całej naszej branży.