BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
05 maja 2017
Wystawianie kart zgonu po staremu
Jest odpowiedź na pytanie, czy NFZ wyraża zgodę na opuszczenie przez lekarza ubezpieczenia zdrowotnego miejsca pracy, aby podjąć czynności nieobjęte umową.
„NFZ przypomina, że lekarze leczący pacjentów, w tym także lekarze ubezpieczenia zdrowotnego, mają obowiązek wystawiania na ich rzecz wszelkich dokumentów związanych z realizowanym procesem leczenia. Dotyczy to także kart zgonu” – taki komunikat pojawił się na stronach oddziałów wojewódzkich NFZ.
Lekarze z Federacji Porozumienie Zielonogórskie zapytali, dlaczego fundusz publikuje taki komunikat, skoro wystawienie karty zgonu nie jest świadczeniem związanym z realizowanym procesem leczenia. Czy to oznacza, że ta procedura została włączona do umów jako świadczenie gwarantowane i finansowane przez NFZ?
O wyjaśnienie tej sprawy do miejscowego oddziału NFZ zwrócił się Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia. Prezes PZPOZ zapytał także, czy jeżeli stwierdzenie zgonu i wystawienie karty zgonu nie jest jednak świadczeniem gwarantowanym i finansowanym przez NFZ, to czy powyższy komunikat oznacza, iż NFZ wyraża zgodę na opuszczenie przez lekarza ubezpieczenia zdrowotnego miejsca pracy w godzinach, kiedy jest zobowiązany udzielać świadczeń zgodnie z umową zawartą z NFZ, aby podjąć czynności nieobjęte umową.
Z odpowiedzi oddziału wynika, że nic się nie zmieniło, a chodzi tylko o przypomnienie obowiązujących przepisów. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 1961 roku wystawienie karty zgonu jest obowiązkiem lekarza udzielającego świadczeń lekarskich pacjentowi 30 dni przed zgonem – czyli także lekarza rodzinnego w godzinach pracy. W odpowiedzi podkreślono także, że przepisy w tej sprawie wymagają uaktualnienia.
Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego zaznaczają, że zmian przestarzałych przepisów jak nie było, tak nie ma, a tymczasem lekarze odmawiający tych czynności (w sytuacjach, gdy nie są one ich obowiązkiem) są nękani skargami pacjentów i kontrolami urzędów. Wątpliwości prawne budzi także przekazywanie między instytucjami informacji o tym, w której przychodni zmarły za życia złożył deklarację wyboru lekarza POZ. Czy nie jest to łamanie przepisów o ochronie danych osobowych? Proponują też, by tej sprawie przyjrzał się Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.
Lekarze z Federacji Porozumienie Zielonogórskie zapytali, dlaczego fundusz publikuje taki komunikat, skoro wystawienie karty zgonu nie jest świadczeniem związanym z realizowanym procesem leczenia. Czy to oznacza, że ta procedura została włączona do umów jako świadczenie gwarantowane i finansowane przez NFZ?
O wyjaśnienie tej sprawy do miejscowego oddziału NFZ zwrócił się Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia. Prezes PZPOZ zapytał także, czy jeżeli stwierdzenie zgonu i wystawienie karty zgonu nie jest jednak świadczeniem gwarantowanym i finansowanym przez NFZ, to czy powyższy komunikat oznacza, iż NFZ wyraża zgodę na opuszczenie przez lekarza ubezpieczenia zdrowotnego miejsca pracy w godzinach, kiedy jest zobowiązany udzielać świadczeń zgodnie z umową zawartą z NFZ, aby podjąć czynności nieobjęte umową.
Z odpowiedzi oddziału wynika, że nic się nie zmieniło, a chodzi tylko o przypomnienie obowiązujących przepisów. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 1961 roku wystawienie karty zgonu jest obowiązkiem lekarza udzielającego świadczeń lekarskich pacjentowi 30 dni przed zgonem – czyli także lekarza rodzinnego w godzinach pracy. W odpowiedzi podkreślono także, że przepisy w tej sprawie wymagają uaktualnienia.
Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego zaznaczają, że zmian przestarzałych przepisów jak nie było, tak nie ma, a tymczasem lekarze odmawiający tych czynności (w sytuacjach, gdy nie są one ich obowiązkiem) są nękani skargami pacjentów i kontrolami urzędów. Wątpliwości prawne budzi także przekazywanie między instytucjami informacji o tym, w której przychodni zmarły za życia złożył deklarację wyboru lekarza POZ. Czy nie jest to łamanie przepisów o ochronie danych osobowych? Proponują też, by tej sprawie przyjrzał się Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.