Na czym polega manipulacja kosztująca ochronę zdrowia 10 mld zł

Rząd i posłowie nieugięci w sprawie sposobu obliczania nakładów względem PKB.

– Przebieg tej debaty pokazał prawdziwe oblicze rządu, który tylko deklaruje, że troszczy się o ochronę zdrowia, a w rzeczywistości proponuje niewielki wzrost nakładów. Wyczerpiemy możliwości negocjacyjne i prawne, a jeśli nic się nie zmieni, wrócimy do protestów – zapowiada Marcin Sobotka, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, komentując fakt, że posłowie sejmowej Komisji Zdrowia nie byli zainteresowani zmianą sposobu wyliczania nakładów na zdrowie.
Ponad dwie godziny trwała w sejmowej Komisji Zdrowia dyskusja o tym, jak ma być wyliczany wskaźnik 6 proc. PKB na publiczną ochronę zdrowia – przewidziany w znowelizowanej 5 lipca 2018 roku ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Zgodnie z nią w 2018 roku wysokość finansowania ma wynosić co najmniej 4,78 proc. PKB, w 2019 – 4,86 proc. PKB, w 2020 – 5,03 proc., w 2021 – 5,30 proc., w 2022 – 5,55 proc., w 2023 – 5,80 proc. PKB, a w 2024 – 6 proc.
Kwota może być różna w zależności od tego, czy weźmiemy pod uwagę faktyczne PKB ogłaszane przez GUS kilka miesięcy po zakończeniu danego roku, czy wartość PKB zakładaną w planie finansowym państwa na dany rok.
Inicjator zwołania Komisji Zdrowia poseł Marek Hok (PO) tłumaczył, że realna wysokość PKB za ubiegły rok to 2,116 bln złotych. Tymczasem według Ministerstwa Finansów wszystkie wydatki na zdrowie wyniosły w zeszłym roku niecałe 90 mld złotych, czyli 4,25 proc. PKB. Do poziomu 4,78 proc. PKB przewidzianego w ustawie na 2018 rok zabrakło 10 mld złotych.
Z kolei w roku 2019 PKB ma wynieść nawet 2,246 bln złotych. Wydatki na zdrowie powinny stanowić 4,86 proc. tej kwoty, czyli powinno być przekazanych 109 mld złotych. Ale zdaniem Ministerstwa Zdrowia będzie to 96 mld złotych. – W związku z tym zabraknie około 13 mld złotych – wyliczał Marek Hok.
W odpowiedzi Sławomir Gadomski, podsekretarz stanu, tłumaczył, że podczas prac nad nowelizacją ustawy o świadczeniach gwarantowanych (tzw. ustawą 6 proc. PKB) resort zdrowia nie ukrywał sposobu wyliczania procenta nakładów PKB przeznaczanych na ochronę zdrowia. – Na żadnym z etapów prac legislacyjnych, czy w Sejmie, czy w Senacie, nie była podnoszona metodologia wyznaczania rzeczonego wskaźnika – mówił Sławomir Gadomski, przypominając, że za ustawą głosowali w ubiegłym roku także opozycyjni parlamentarzyści, którzy teraz krytykują regulację.
Mikołaj Sinica z Naczelnej Rady Lekarskiej, rzecznik prasowy Porozumienia Rezydentów, tłumaczył z kolei, że art. 131c ust. 2 ustawy pozwala na manipulowanie odsetkiem PKB na zdrowie, a ponadto nie jest zgodny z ubiegłorocznym porozumieniem zawartym między ministrem zdrowia a rezydentami. Zwrócił uwagę, że pierwotnie na etapie porozumienia z rezydentami zapis mówił o tym, że wartość PKB może być w ciągu roku korygowana. Dopiero podczas prac nad nowelizacją go zniekształcono. – Czy nie można tego zmodyfikować? – dopytywał.
Marcin Sobotka, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, zwracał uwagę, że nowelizacja ustawy o modernizacji sił zbrojnych zakłada, że odsetek PKB ustala się o wartości przyjęte w projekcie budżecie państwa na dany rok i dotyczą tego samego roku, w którym planowane są wydatki na obronność. W przypadku nakładów na opiekę zdrowotną należy przyjąć podobną metodę.
Opozycja i Porozumienie Rezydentów nie przekonały jednak większości posłów, którzy odrzucili dezyderat do premiera, ministra finansów oraz ministra zdrowia o coroczne zwiększanie wydatków na ochronę zdrowia (o odsetki PKB przewidziane w ustawie) według prognoz na dany rok, zawartych w wieloletnim planie finansowym państwa. Za przyjęciem i wystosowaniem takiego dezyderatu było 6 posłów, a przeciwko – 10.

ID