Poznań domaga się delegalizacji STOP NOP

Konieczne zdecydowane działania

Antyszczepionkowcy zwrócili na siebie powszechną uwagę poznaniaków już przed rokiem, gdy Justyna Socha, prezeska tej organizacji, została ukarana za pomówienia dotyczące warszawskiego lekarza, któremu zarzuciła powiązania z koncernem farmaceutycznym. Sprawa ciągnęła się przez dwa lata, ale pomimo przegranej oraz kary pieniężnej nałożonej na Sochę, najgłośniejsza w kraju działaczka antyszczepionkowa nie zaprzestała agresywnej kampanii. W czerwcu tego roku przed jednym z poznańskich kościołów działacze STOP NOP ustawili symboliczny grób, który – jak wyjaśniła prezeska – został poświęcony dziecku, pacjentowi stołecznego szpitala. Chłopiec po czterech miesiącach przebywania na intensywnej terapii został odłączony od aparatury podtrzymującej życie.
Miarka przebrała się po ostatnich wpisach w mediach społecznościowych – stowarzyszenie twierdziło w nich, że w polskich szpitalach na oddziałach intensywnej opieki medycznej dochodzi do celowej eutanazji.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP zostało zarejestrowane w Poznaniu, a to ułatwiło Jackowi Jaśkowiakowi, prezydentowi Poznania, wszczęcie procedury, której celem jest delegalizacja tej organizacji. Prezydent niejednokrotnie wypowiadał się krytycznie o szkodliwej działalności osób zniechęcających rodziców do szczepień swoich dzieci. O rozwiązanie stowarzyszenia apelowali wcześniej między innymi lekarze oskarżani o powodowanie śmierci swoich pacjentów.
Działania władz Poznania to pierwszy krok do wykreślenia stowarzyszenia z Krajowego Rejestru Sądowego.
W tym roku antyszczepionkowcy próbujący dostać się do parlamentu z poznańskiej listy jednej z partii nie zdobyli wystarczającej liczby głosów. 

DP