BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Pieniądze to nie wszystko, by było normalnie
Lekarze wciąż nie widzą przyszłości w kraju
Przez pierwszych osiem miesięcy tego roku o zaświadczenia umożliwiające zatrudnienie w innym kraju Unii poprosiło 454 lekarzy – ustalił „Dziennik Gazeta Prawna”. W poprzednich latach rocznie o wyjazd starało się 600-800 lekarzy. Najnowsze dane Naczelnej Izby Lekarskiej wskazują więc, że wzrost płac nie powstrzymał zjawiska emigracji lekarzy.
Połowa lekarzy starających się o zaświadczenia robi to po raz pierwszy. Największą grupę stanowią interniści, anestezjolodzy i ginekolodzy. Ale boleśnie odczuwane są też decyzje np. patomorfologów – choć wyjechało ich tylko ok. 70, stanowi to ponad 12 proc. wszystkich specjalistów na rynku. Podobnie jest z mikrobiologami – deklarację wyjazdu złożył co dziesiąty z nich. Kierunki wyjazdów nie zmieniły się: to przede wszystkim Niemcy i Skandynawia.
Zmieniła się jednak motywacja lekarzy. O ile wcześniej głównym argumentem były zarobki, to obecnie młodzi lekarze narzekają na przemęczenie. Według Bartosza Fiałka z zarządu OZZL, który kończy właśnie specjalizację z reumatologii, niechęć do pracy w kraju powodują: obciążenie pracą, braki kadrowe, sprzętowe i w dostępie do badań oraz duża odpowiedzialność.
Cytowany w „DGP” Łukasz Jankowski, jeden z liderów Porozumienia Rezydentów, a obecnie szef OIL w Warszawie, tłumaczy, że dziś młodzi lekarze porównują się z kolegami, którzy pracują w innych branżach. Wygląd budynku, korytarza, biurka czy sprawność komputera wypadają na ich niekorzyść.
Co gorsza, nie tylko o komfort miejsca pracy chodzi. Problemem jest dysonans między tym jak powinno się leczyć a tym, co realnie można zaproponować pacjentom. Brak miejsc, wsparcia, superwizji, presja na branie dyżurów spowodowana brakami kadrowymi. Feudalne zależności w szpitalach, strach przed pozwami, niedostateczne możliwości szkoleń. Lista jest znacznie dłuższa, ale już tylko to wystarczy, by lekarze czuli się głęboko sfrustrowani, wypaleni i nie widzieli dla siebie przyszłości w kraju. Tęsknotę za normalnością podsycają także relacje lekarzy, którzy zdecydowali się na pracę za granicą i obecnie nie mają już takich problemów.