Pacjenci czy bestie?

Ośrodek w Gostyninie wymaga pilnych zmian

Czy w Gostyninie dochodzi do naruszenia praw człowieka i standardów traktowania osób pozbawionych wolności, którymi są pacjenci KOZZD? Na problemy związane z realizacją ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej (medialnie zwanej ustawą o bestiach) na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” zwraca uwagę Ewa Dawidziuk, dyrektor zespołu ds. wykonywania kar z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.  

Ekspertka wskazuje, że jakość niektórych opinii biegłych, na podstawie których skazani są umieszczani w ośrodku, pozostawia wiele do życzenia. Problem błędnych diagnoz zaczyna się jeszcze na etapie postępowania karnego (później są one modyfikowane podczas wieloletniego pobytu na oddziale terapeutycznym). Wielu uznanych biegłych odmawia sporządzania opinii, gdyż sądy oczekują ich w zbyt krótkim terminie, ponadto oferowane stawki są bardzo niskie. Dodatkowym problemem jest dylemat, jak dalece chronić prawa osób, które odbyły już karę więzienia i oczekują wyjścia na wolność, kiedy stoi to w sprzeczności z pragnieniem zapewnienia w jak największym stopniu bezpieczeństwa dzieci. 

Jak podaje Ewa Dawidziuk, zdarzają się niedopuszczalne przypadki, gdy wniosek o skierowanie do ośrodka trafia tuż przed zakończeniem odbywania kary przez osadzonego. Zdaniem ekspertki nie można udawać, że problemu nie ma, i należy znowelizować ustawę oraz akty wykonawcze. Zadaniem Ministerstwa Zdrowia – w ocenie ekspertki – jest znowelizowanie rozporządzenia dotyczącego Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, tak by takie praktyki nie miały miejsca.

Obecnie coraz więcej osób jest tam kierowanych. Aktualnie przebywa tam 76 osób. Filozofia funkcjonowania tego ośrodka powinna zostać zdecydowanie zmieniona. Brakuje tego, co jest standardem w tego typu placówkach w Niemczech czy Holandii, gdzie dąży się do przygotowania pacjenta do opuszczenia ośrodka. Służy temu zindywidualizowane traktowanie i postępowanie terapeutyczne. Osoby traktuje się tam z szacunkiem, tworzy miejsca pracy i dobre warunki bytowe.

Jak pisze Ewa Dawidziuk, niepodejmowanie działań przez właściwe resorty jest próbą ignorowania faktu, że mamy do czynienia z naruszeniami praw człowieka i standardów traktowania osób pozbawionych wolności, którymi są pacjenci KOZZD. Tym bardziej że być może nie wszystkie sprawy są ewidentne, niebudzące wątpliwości sądów i biegłych.


id