Płużański: „No fault” nie wystarczy, reforma musi być głęboka

Ministerstwo Zdrowia przedstawi ustawę znoszącą kary za błędy medyczne

– Jeszcze w tym tygodniu spodziewamy się informacji Ministerstwa Zdrowia o proponowanym kształcie ustawy o jakości w ochronie zdrowia. Liczymy na wprowadzenie zasady „no fault” – poinformował Filip Płużański, przewodniczący Porozumienia OZZL po rozmowie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim.
Jak dodał, lekarzom zależy nie tylko na wyłączeniu odpowiedzialności za błąd medyczny, ale na takiej reformie systemu, która poprawi bezpieczeństwo pacjentów. – W razie zdarzenia medycznego nie szukalibyśmy winnego, tylko rozwiązania problemu, który do błędu doprowadził. Skoro 70 proc. zdarzeń niepożądanych wynika z błędów organizacyjnych, to zmiana może przynieść istotną poprawę – mówi Filip Płużański.
Jak dodaje, lekarze popierają rozwiązania zgłoszone przez Rzecznika Praw Pacjenta i liczą, że znajdą one odzwierciedlenie w propozycji MZ.
W modelu zaproponowanym przez RPP system powinien się składać z dwóch elementów. Pierwszy z nich wprowadziłaby ustawa o jakości w ochronie zdrowia. On pozwoliłby personelowi medycznemu zgłaszać zdarzenie medyczne bez ryzyka ponoszenia konsekwencji karnych czy dyscyplinarnych, a szpital powinien prowadzić rejestr tych zdarzeń i zapobiegać nieszczęściom na przyszłość.
Drugim elementem jest szybka wypłata odszkodowań pacjentom, wprowadzona przez nowelizację ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Tu także nie byłoby badania winy personelu. Wojewódzkie komisje ds. orzekania o zdarzeniach medycznych byłyby rozwiązane. Natomiast odszkodowania przyznawałoby Biuro Rzecznika Praw Pacjenta. Zgodnie z szacunkami RPP, w pierwszym roku funkcjonowania komisji państwowy fundusz na odszkodowania powinien wynosić 20 mln zł. Na takie sumy sądy powszechne co roku przyznają chorym rekompensaty.

id