Lekarze rodzinni proszą o wsparcie

Fizyczne i psychiczne zmęczenie personelu POZ sięga apogeum

Podstawowa opieka zdrowotna jest na granicy wydolności – ostrzega Porozumienie Zielonogórskie.
Według danych PZ, lekarze rodzinni przyjmują średnio o 50 proc. pacjentów więcej niż jeszcze dwa miesiące temu. Problemem jest nie tylko ilość obowiązków, ale także frustracja i agresja pacjentów oraz męczące kontrole policji, Rzecznika Praw Pacjenta.
– Zrzuca się na nas maksymalnie dużo obowiązków. Wszystko, co się da: szczepimy, testujemy, jak w szpitalu chodzimy w „kosmicznych” kombinezonach. Do tego zachęcamy do badań i szczepień, edukujemy, leczymy przewlekle chorych, jeździmy na domowe wizyty. Nasze kadry topnieją w oczach, jest nas za mało, lekarze są coraz starsi. Zapowiedzi kolejnych dociążeń POZ nie poprawiają sytuacji. Lekarze są zmęczeni – mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Zmęczeni są także pacjenci. Narzekają na długie kolejki i trudności z dostaniem się do lekarza. Do tego muszą przestrzegać zasad sanitarnych. Kiedy lekarz zleca wykonanie testu, są kierowani na kwarantannę. To u wielu pacjentów wywołuje niezadowolenie, a nawet agresję.
– Miewam w poradni krewkich pacjentów. Bywa nie tylko niemiło, ale i niebezpiecznie. Zdarzyło mi się do takiego pacjenta wezwać policję. Ale też miałam sytuację, gdy ja wezwałam policję i sfrustrowany pacjent też. Były nerwy, dodatkowy stres i strata czasu – wspomina dr Agata Sławin, ekspert PZ, wiceprezes Dolnośląskiego Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców.
Sprawa trafiła do sądu, o wyjaśnienia poprosił też Rzecznik Praw Pacjenta. Złożenie wyjaśnień to kolejne stracone godziny, które można było przeznaczyć na diagnozowanie, testowanie, szczepienie i leczenie.
– Coraz częściej jesteśmy narażeni na ataki pacjentów, nie tylko słowne. Nie tylko w mediach społecznościowych, ale też bezpośrednio w poradni – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego, wiceprezes Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców Porozumienie Zielonogórskie.
Niektórzy pacjenci tej lekarki nie chcą poddać się testowi, pytają o podstawy prawne. Inni nie chcą poddać się kwarantannie, denerwują się. – Pracujemy w ciężkich warunkach, wyczerpujących emocjonalnie, czasem niebezpiecznych. Na nas skupia się złość pacjentów. Jesteśmy fizycznie i psychicznie zmęczeni, wręcz wyczerpani – dodaje Agata Sławin.
Lekarze apelują o wsparcie i szanowanie ich czasu, szczególnie że na razie końca czwartej fali pandemii nie widać.

id