NFZ zapłaci za usługi tłumacza języka ukraińskiego?

Bariera językowa może skutkować błędami w leczeniu

Od chwili rozpoczęcia konfliktu zbrojnego w Ukrainie, lekarze udzielają pomocy uchodźcom, nie zważając przy tym, że odbywa się to często w pustce prawnej.
Pacjent z Ukrainy z powodu nieznajomości języka polskiego może nie mieć możliwości udzielenia świadomej zgody na leczenie, a jego prawo do informacji może być iluzoryczne. O problemach, jakie napotykają lekarze, do których trafiają obywatele z Ukrainy pisze „Rzeczpospolita".
Prawnicy ostrzegają, że luki z przepisach ostatecznie działają na niekorzyść lekarzy. Za nieprawidłową diagnozę czy leczenie spowodowane niezrozumieniem pacjenta mogą odpowiadać nie tylko cywilnie, ale i karnie. Podkreślają, że bez wzajemnego zrozumienia się lekarza i pacjenta, nie jest możliwe udzielenie świadczenia zdrowotnego. Konieczne jest też przetłumaczenie dokumentacji medycznej.
Jak mówi „Rz” Aleksandra Powierża, radca prawny, czasem ukraińscy lekarze podejmują się tłumaczenia w ramach wolontariatu, ale dotyczy to tylko najciężej chorych, np. pacjentów onkologicznych. W jej ocenie, jeśli ustawodawca przyjął, że ukraińscy pacjenci mają takie same prawa jak polscy, to usługi tłumacza powinna być sfinansowane przez NFZ.
Z kolei mecenas Radosław Tymiński jest zdania, że przepis specustawy, który dał obywatelom Ukrainy takie samo prawo do opieki medycznej, jak polskim pacjentom, powinien zostać uzupełniony wyłączeniem odpowiedzialności lekarzy za błędy związane z niewłaściwym zrozumieniem pacjenta, gdy nie było możliwe zapewnienie tłumacza.

id