Rzecznik Praw Pacjenta murem za no fault

W jakich sytuacjach medycy powinni być chronieni?

Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta, opowiada się za zwolnieniem lekarzy z odpowiedzialności karnej za błędy i przekonuje, że jest to w interesie pacjentów. Ale nie w każdej sytuacji. Kiedy – jego zdaniem – no fault nie miałoby zastosowania, a medyk powinien ponieść odpowiedzialność? – wyjaśnił w wywiadzie w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Jako pierwszy przypadek wymienił alkohol. Zdaniem rzecznika nie można dopuścić do tego, by ktoś, kto spowodował zdarzenie po alkoholu, zgłosił je i był zwolniony z odpowiedzialności – zarówno pracowniczej, jak i karnej.
Druga sytuacja, która nie może zwalniać z odpowiedzialności karnej, to narkotyki i dopalacze.
Kolejna to wina umyślna. Rzecznik zaznaczył, że choć brzmi to niewiarygodnie, może się zdarzyć, że medyk chciałby kogoś skrzywdzić.
Zwolnienie z odpowiedzialności karnej nie miałoby też miejsca w sytuacji rażącego naruszenia zasad należytej staranności. Podobna zasada obowiązuje w klauzuli miłosiernego samarytanina dotyczącej epidemii COVID-19. Co to oznaczałoby w praktyce?
Rzecznik wyjaśnił, że rażące niedbalstwo od wielu lat funkcjonuje w wielu aktach prawnych, również w Kodeksie cywilnym. Jest jednoznacznie rozumiane przez prawników i praktyków jako sytuacja na pograniczu winy umyślnej. Chodzi o sytuacje, w których personel medyczny w sposób rażący nie dochował należytej staranności.
Rażącym niedbalstwem nie byłoby zostawienie gazika podczas operacji, gdyby zdarzyło się to po raz pierwszy. Jednak po raz kolejny – już tak.
Za rażące niedbalstwo z pewnością należy też uznać usunięcie zdrowego organu zamiast chorego lub nieudzielenie pomocy umierającemu pacjentowi.
W pozostałych przypadkach zgłoszenie zdarzenia niepożądanego zwalniałoby z odpowiedzialności, co skutkowałoby tym, że postępowanie karne byłoby umarzane – informuje „DGP”.
Jak zaznaczył Bartłomiej Chmielowiec, zasada powinna dotyczyć całego personelu medycznego, nie tylko lekarzy.
Przypomnijmy, że system no fault zaproponowało Ministerstwo Zdrowia w ustawie o jakości i bezpieczeństwie pacjenta, nad którą toczą się prace. Samorząd lekarski domaga się wyłączenia lekarzy z odpowiedzialności nie tylko karnej, ale także cywilnej – taki cel stawia sobie nowy prezes NRL Łukasz Jankowski. System no fault blokuje jednak Ministerstwo Sprawiedliwości, które argumentuje, że byłoby to sprzeczne z interesem publicznym. Resort przekonuje, że koliduje to z wynikającym z Konstytucji RP prawem do ochrony życia i zdrowia. Ponadto pokrzywdzeni muszą mieć możliwość dochodzenia odszkodowania i zadośćuczynienia w sądzie.

id