Pacjenci ruszyli do lekarzy rodzinnych po skierowania na badania

Brak kampanii edukacyjnej o reformie nasilił konflikty w POZ

Większy zakres badań, które może zlecić lekarz rodzinny, zamiast być powodem do zadowolenia lekarzy i pacjentów, stał się przyczyną konfliktów między nimi – alarmuje Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Domaga się ona od ministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia natychmiastowej reakcji.
Od 1 lipca lekarze POZ mogą kierować na badania, które wcześniej były odpłatne: poziom ferrytyny, witaminy B12, kwasu foliowego, anty-CCP, CRP, przeciwciała anty-HCV, antygen H. pylori w kale i badania mikrobiologiczne – Strep-test.
Po tym, jak w mediach ukazały się informacje o możliwości wykonani tych badań, pacjenci szturmują przychodnie lekarzy rodzinnych domagając się skierowań.
Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia tłumaczy w piśmie do NFZ i MZ, że pacjenci tkwią w mylnym przekonaniu, że mogą badania wykonać na własne życzenie, na takich samych zasadach jak np. badania w programie „Profilaktyka 40 Plus”.
- Tymczasem ich wykonanie zleca lekarz w określonych wskazaniach medycznych, nie na prośbę pacjenta – zauważa prezes PPOZ.
Zdaniem Janickiej konieczna jest kampania, na wzór innych kampanii PR-owych realizowanych przez agencje rządowe, która wyjaśni pacjentom, co to jest diagnostyczny budżet powierzony. Szefowa PPOZ apeluje w piśmie skierowanym do ministra zdrowia oraz prezesa NFZ o jej niezwłoczne przeprowadzenie.
- Brak świadomości tych faktów po stronie pacjentów rodzi już teraz i będzie rodził w przyszłości coraz liczniejsze konflikty na linii pacjent – lekarz rodzinny - ostrzega Janicka.

id