Izby lekarskie będą sprawdzać, czy lekarze po uczelniach zawodowych potrafią badać i leczyć

Absolwenci mogą spodziewać się masowego zawieszania prawa wykonywania zawodu

Samorząd lekarski rozważa, czy fakt ukończenia medycyny na uczelni zawodowej, nie mógłby być przesłanką do podjęcia uzasadnionego podejrzenia o braku przygotowania zawodowego lekarza. O takim rozwiązaniu mówił Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej w wywiadzie udzielonym oko.press.
Po tym jak na tego typu uczelniach utworzono kierunki lekarskie, liczba uczelni kształcących lekarzy wzrosła do 24.
Za sprawą tego od października 2022 na studiach dziennych prowadzonych w języku polskim kształcenie na kierunku lekarskim rozpocznie 5761 osób. Natomiast w przypadku studiów niestacjonarnych prowadzonych w języku polskim - 1766 młodych ludzi.
Dla porównania, w 2007 roku na pierwszym roku studiowało w całym kraju 2695 studentów na kierunkach medycznych bezpłatnych i 518 studentów na kierunkach płatnych.
W ocenie samorządu lekarskiego, uruchamianie medycyny na uczelniach, które mają z nią niewiele wspólnego, jest zbyt szybkie. NIL proponuje, aby zwiększać liczbę miejsc na uczelniach akademickich, zawodowym pozostawiając kształcenie w pozostałych zawodach medycznych.

Niepokój masowym otwieraniem kierunków medycznych wyraził na początku września lek. Łukasz Jankowski, zwracając się do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka o pilne objęcie nadzorem Akademii Medycznych i Społecznych Nauk Stosowanych w Elblągu, która będzie kształcić młodych lekarzy.
W oko.press Jankowski przyznał, że protest niewiele zdziałał. Dlatego samorząd weźmie pod lupę absolwentów nowo otwartych kierunków.
Jak wyjaśnił szef NRL, to dokładnie ta sama sytuacja, gdy jakiś lekarz już pracuje, tymczasem jego szef pisze do Okręgowej Rady Lekarskiej, że np. lekarz ten nie umie badać albo nie umie wykonywać danej procedury. W takiej sytuacji Okręgowa Rada powołuje z mocy ustawy komisję i komisja ocenia, czy lekarz jest przygotowany do zawodu, czy nie.
Możliwe więc, że absolwent uczelni, która kształciła pomimo negatywnej opinii Państwowej Komisji Akredytacyjnej, złoży dokumenty o prawo wykonywania zawodu, dostanie to prawo, po czym zostanie ono natychmiast zawieszone i powołana będzie komisja do sprawdzenia jego przygotowania zawodowego.
Jankowski ostrzega, że jeżeli nadal rozwijany będzie plan kształcenia lekarzy na uczelniach, które nie spełniają kryteriów jakości, można się spodziewać takiego właśnie obrotu spraw.

id