Samorząd lekarski zainteresował problemem nowych kierunków lekarskich kolegów z Europy

Wspólna sprawa medyków z różnych krajów?

Naczelna Izba Lekarska szuka w Europie sojuszników w sprawie postawienia tamy dla masowego kształcenia lekarzy na uczelniach o wątpliwej renomie.
Krokiem do tego był udział w 127. Wyborczym Zjeździe Niemieckiej Naczelnej Izby Lekarskiej 15-18 maja. Podczas zjazdu odbywały się konferencje z udziałem takich organizacji jak m.in. Sympozjum Izb Lekarskich Państw Europy (ZEVA), Europejskie Forum Stowarzyszeń Medycznych (EFMA), czy też Stały Komitet Lekarzy Europejskich (CPME).

Problem jakości kształcenia nie tylko w Polsce
Jak relacjonuje lek. Wojciech Domka, kierownik Ośrodka Współpracy Zagranicznej NRL, który wraz z prezesem Łukaszem Jankowskim, uczestniczył w wydarzeniu, podczas jednego ze spotkań ZEVA, Polacy poruszyli temat nowo powstających kierunków medycznych, na których mają kształcić się przyszli lekarze. - Podzieliśmy się naszymi obawami związanymi z obniżeniem jakości kształcenia – tłumaczy Wojciech Domka.
Okazało się, że problem nie dotyczy wyłącznie Polski, ale podobne kwestie próbują rozstrzygnąć samorządy lekarskie w kilku innych krajach. - Stąd na prośbę naszej delegacji, wiodącym tematem wśród dyskusji panelowych, podczas konferencji ZEVA w we wrześniu (9-10) w Düsseldorfie, będzie jakość i system kształcenia w niektórych krajach europejskich. Panel będzie poświęcony problemom wynikającym z nieprzemyślanego zwiększania liczby wydziałów medycznych, co oczywiście prowadzi do zwiększenia liczby lekarzy, ale nie przekłada się na oczekiwane efekty ich przygotowania zawodowego – podkreśla dr Wojciech Domka.
O potrzebie podjęcia tematu delegacja NIL rozmawiała również z przedstawicielami Stałego Komitetu Lekarzy Europejskich (CPME), który swoją konferencję organizuje 10-11 listopada w Tallinie. Kwestie związane z jakością kształcenia przyszłych pokoleń lekarzy podejmie również konferencja Europejskiego Forum Stowarzyszeń Medycznych (EFMA), której gospodarzem będzie Naczelna Izba Lekarska. Spotkanie pod hasłem: „Solidarność z Ukrainą” odbędzie się w Warszawie 22 czerwca br.
- Jakość kształcenia jest kwestią, o którą nie tylko nasz samorząd musi zabiegać w chwili bezrefleksyjnego tworzenia coraz większej liczby wydziałów lekarskich na uczelniach. W ochronie zdrowia ilość nigdy nie zastąpi nam jakości, która wymiernie wpływa na bezpieczeństwo pacjenta – mówi Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Jak zaznacza, rozmowy z międzynarodowymi samorządami lekarskimi zaowocowały tym, że we wrześniu podczas Sympozjum Izb Lekarskich Państw Europy Środkowej i Wschodniej (ZEVA), temat jakości kształcenia będzie stanowił główny punkt programu konferencji.

Komisja Europejska nie ma wątpliwości
Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zwrócił się do Komisji Europejskiej z prośbą o pilną interpretację przepisów dotyczących minimalnych wymogów kształcenia lekarzy.
Samorząd zgłosił wątpliwość, czy studia otwierane na coraz liczniejszych uczelniach, które z medycyną nie mają nic wspólnego, można uznać za w pełni zgodne z wymogami określonymi w art. 24 dyrektywy 2005/36/WE. Według NRL, kształcenie kadr powinno odbywać się jedynie w warunkach uniwersyteckich, co jest zgodne z regulacjami Unii Europejskiej.
W odpowiedzi w lutym 2023 r. Komisja stwierdziła, że dyrektywa nie zabrania państwom członkowskim upoważniania instytucji innych niż uniwersytety do prowadzenia kształcenia medycznego na poziomie podstawowym, o ile ich działalność prowadzona jest pod nadzorem uniwersytetu oraz spełnione są istotne wymagania dotyczące treści studiów.
Zgodnie z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, państwa członkowskie są odpowiedzialne za organizację swoich systemów edukacyjnych. W związku z tym - według KE - nie można wykluczyć, że wyższa uczelnia, która nie jest formalnie nazywana uniwersytetem, może spełniać dokładnie taki sam status, cel i funkcję.

id