Chirurżka, anestezjolożka. Czy lekarki będą mogły legalnie używać żeńskiego tytułu zawodowego?

Poseł upomniał się w imieniu kobiet

Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że nie planuje wprowadzenia zmian w przepisach dotyczących tytułu zawodowego lekarz i lekarz dentysta – donosi Prawo.pl. Stanowisko to jest odpowiedzią na interpelację poselską posła Franciszka Sterczewskiego z Koalicji Obywatelskiej, który zwrócił uwagę na brak żeńskich form tytułów zawodowych w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty.

Poseł Sterczewski w swojej interpelacji zauważa, że według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2020 roku, w Polsce było około 150 tysięcy lekarzy, z czego około 60% stanowiły kobiety. Wskazuje, że liczba kobiet w tym zawodzie będzie rosła, ponieważ coraz więcej kobiet studiuje na kierunkach medycznych.

Problem braku żeńskich form tytułów zawodowych

Poseł Sterczewski podkreśla, że obecne przepisy nie uwzględniają żeńskich form tytułów zawodowych, co sprawia, że kobiety nie mogą legalnie używać tytułu „lekarka”. Zauważa, że podobny problem dotyczył wcześniej mężczyzn wykonujących zawód pielęgniarza, jednak został on rozwiązany nowelizacją ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej w 2011 roku, która wprowadziła męskie formy tytułów zawodowych.

Stanowisko Ministerstwa Zdrowia

Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia, że stosowanie tytułów zawodowych lekarz i lekarz dentysta wynika z rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z 2018 roku, które nadaje te tytuły absolwentom odpowiednich kierunków studiów. W związku z tym, aby wprowadzić zmiany w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, najpierw należałoby zmienić przepisy dotyczące tytułów zawodowych na poziomie akademickim.

Wiceminister zdrowia Marek Kos zaznacza jednak, że do tej pory przedstawiciele środowiska lekarskiego nie zgłosili do Ministerstwa Zdrowia potrzeby zmian w tytułach zawodowych. W związku z tym resort nie planuje nowelizacji ustawy w tym zakresie.

Temat wraca jak bumerang

Jak sprawdziliśmy, jednak nie są to pełne informacje, bowiem już dwa lata temu samorząd lekarski zwrócił się do resortu zdrowia o wprowadzenie przepisów umożliwiających przedstawicielkom zawodu posługiwanie się w oficjalnych dokumentach terminem „lekarka” i „lekarka dentystka”. Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie apelowała wówczas do ministra zdrowia o zainicjowanie nowelizacji Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty i wprowadzenie zapisu: „Osoba posiadająca prawo wykonywania zawodu lekarza lub lekarza dentysty może również używać tytułu zawodowego, odpowiednio: »lekarka« lub »lekarka dentystka«”.

W piśmie do ministra zdrowia ORL zwracała uwagę, że w ostatnich latach kobiety wykonujące zawód lekarza coraz częściej podnoszą postulaty posługiwania się tytułem „lekarka” oraz „specjalistka” w oficjalnych dokumentach i na pieczątce lekarskiej. Również Naczelna Rada Adwokacka uznaje za prawidłowe posługiwanie się terminem zawodowym „adwokatka”.

Stanowisko Rady Języka Polskiego

Czy to oznacza, że odtąd za każdym razem konieczne będzie wymienianie obu form? Rada Języka Polskiego już w 2019 roku rozwiała te obawy. Nie ma potrzeby używania konstrukcji typu „lekarki i lekarze” w każdym tekście i zdaniu, ponieważ formy męskie mogą odnosić się do obu płci.

Rada w swoim stanowisku ustosunkowała się też do argumentów przeciwników tworzenia nazw żeńskich. Według rady są one pozbawione podstaw. Jednakowe brzmienie nazw żeńskich i innych wyrazów, np. pilotka jako kobieta i jako czapka, nie jest bardziej kłopotliwe niż np. zbieżność brzmień rzeczowników pilot ‘osoba’ i pilot ‘urządzenie sterujące’. Trudne zbitki spółgłoskowe, np. w słowie chirurżka, nie muszą przeszkadzać tym, którzy wypowiadają bez oporu słowa zmarszczka czy bezwzględny (5 spółgłosek). Nie powinna też przeszkadzać wieloznaczność przyrostka -ka jako żeńskiego z jednej strony, a z drugiej zdrabniającego, tworzącego nazwy czynności czy narzędzi, ponieważ polskie przyrostki są z zasady wielofunkcyjne. 

„Dlatego zresztą nie dziwi szczególna popularność jedynego przyrostka wyłącznie żeńskiego: -ini/-yni, np. naukowczyni czy gościni. Warto też zaznaczyć, że tworzenie nazw żeńskich przez zmianę końcówek fleksyjnych, np. (ta) ministra, (ta) doktora, (ta) dziekana nie jest dla polskiego systemu słowotwórczego typowe (wyrazy blondyna, szczęściara są wyraźnie potoczne), a lepsze od niego jest wykorzystywanie tradycyjnego modelu przyrostkowego, czyli tworzenie nazw typu doktorka – bez skojarzeń z potoczną nazwą lekarki. Należy pamiętać, że wciąż dominujący dla większości rzeczowników tytularnych jest model »pani doktor zrobiła«, który jest także zrozumiały” – czytamy w dokumencie RJP.

Potrzeba symetrii nazw

Poseł Sterczewski, powołując się na stanowisko Rady Języka Polskiego, argumentuje, że w polszczyźnie potrzebna jest większa symetria nazw osobowych męskich i żeńskich. Uważa, że uznanie faktu wykonywania zawodu lekarskiego przez kobiety poprzez odpowiednią modyfikację ustawy jest krokiem do osiągnięcia tej symetrii. Przykład nowelizacji ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej pokazuje, że możliwe jest stworzenie przepisów, które umożliwią wybór formy tytułu zawodowego.

Przekonuje on, że sytuacja, w której kobiety muszą używać męskich form tytułów zawodowych, nie odpowiada realiom społecznym i językowym. Wprowadzenie żeńskich form tytułów zawodowych byłoby krokiem w kierunku większej równości i uznania roli kobiet w zawodach medycznych.


id