Obowiązek raportowania ciąż pozostanie

Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia, dlaczego jest to konieczne

Obowiązek lekarzy wpisywania danych o ciąży do rejestru zdarzeń medycznych pozostaje bez zmian. W rozmowie z PAP resort podkreśla, że informacje te są kluczowe dla dostosowania terapii do stanu pacjentki, szczególnie gdy jest ona nieprzytomna. Pomimo obaw o możliwe nadużycia ministerstwo zapewnia, że gromadzenie danych służy wyłącznie poprawie jakości świadczeń zdrowotnych i bezpieczeństwa pacjentek.

Ministerstwo: nie prowadzimy prac

Przepisy rozszerzające katalog danych wprowadzanych do rejestru zdarzeń medycznych m.in. o ciążę weszły w życie w 2022 roku. Budziły obawy kobiet, że dane o utracie ciąży będą wykorzystywane w postępowaniach sądowych. Krytycy tego rozwiązania nazywali gromadzenie danych o ciąży w systemie teleinformatycznym „rejestrem ciąż”. Chodzi o zmiany w rozporządzeniu w sprawie szczegółowego zakresu danych zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz sposobu i terminów przekazywania tych danych do Systemu Informacji Medycznej (SIM).

„Nie prowadzimy obecnie prac legislacyjnych zmierzających do zmiany przepisów rozporządzenia” − poinformowało PAP biuro komunikacji Ministerstwa Zdrowia.

W dalszej części odpowiedzi resort wyjaśnia, że zapewnienie pracownikom medycznym dostępu do danych o zdrowiu konkretnego pacjenta służy wyłącznie zapewnieniu jak najwyższej jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych, w szczególności dostosowaniu terapii do stanu ciężarnej pacjentki i zapewnieniu bezpieczeństwa zdrowotnego jej oraz płodowi.

Resort zaznaczył, że jest to pomocne na przykład wtedy, gdy kobieta ciężarna jest nieprzytomna.

Obawy pacjentek

Aleksandra Magryta z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (Federa) podkreśliła w rozmowie z PAP, że zobowiązanie lekarek i lekarzy do uzupełnienia w SIM danych o ciąży wywołały obawy u kobiet, że będą ścigane za przerwanie własnej ciąży.

− O tych obawach często słyszałyśmy i wciąż słyszymy od kobiet, które się z nami kontaktują − powiedziała PAP.

Jej zdaniem zbieranie informacji o ciąży jest formą kontroli mogącą wywoływać niepokój.

− Nie znam jednak spraw, w których dane o ciąży w rejestrze zdarzeń medycznych stały się podstawą do wszczęcia postępowania wobec kobiety − dodała Aleksandra Magryta.

Zauważyła przy tym, że przerwanie własnej ciąży przez kobietę nie jest karane.

− Istnienie rejestru nie uprawnia do wzywania policji, a także nie daje możliwości wyciągania konsekwencji prawnych za przerwanie swojej ciąży. Jedyne co lekarz musi zrobić, to odznaczyć ciążę w systemie − powiedziała.

Kontrowersje wokół rejestru

Ministerstwo Zdrowia przypomniało, że informacja o ciąży weszła do katalogu mającego obejmować opracowywany przez Komisję Europejską dokument medyczny (Patient Summary) z danymi o zdrowiu pacjenta, który ma być wymieniany transgranicznie. Resort zaznaczył, że najistotniejsze informacje o zdrowiu pacjenta mają służyć pracownikom medycznym do prowadzenia diagnostyki i terapii pacjentów.

„Ewentualny dostęp organów władzy publicznej do danych zgromadzonych w SIM ściśle regulują obowiązujące przepisy prawa” − zaznaczyło ministerstwo.

Rozporządzenie podpisane przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego weszło w życie w czerwcu 2022 roku. W październiku 2022 roku wpisywanie danych z rozszerzonego katalogu, w tym o ciąży, stało się obowiązkowe. Sprawą interesował się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. Zauważył on, że zakres przetwarzania danych osobowych powinien być szczegółowo doprecyzowany w ustawie, a nie w rozporządzeniu ministra.

Resort odpowiedział mu wówczas, że dane z SIM nie służą żadnym instytucjom do analizy stanu zdrowia konkretnego pacjenta ani grupy pacjentów, a ich zbieranie ma na celu wyłącznie wymianę informacji między pracownikami medycznymi podejmującymi leczenie konkretnego pacjenta. Wyjaśniał wówczas, że poszerza system raportowania zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej.

Na czym polega obowiązek lekarza

Rozporządzenie wprowadza obowiązek zgłaszania przez lekarza każdej potwierdzonej ciąży do centralnego rejestru prowadzonego przez Centrum e-Zdrowia. Lekarz ma 7 dni na dokonanie zgłoszenia od momentu stwierdzenia ciąży. Zgłoszenie musi zawierać następujące dane pacjentki:

• imię i nazwisko

• datę urodzenia

• numer PESEL, a w przypadku jego braku − rodzaj, serię i numer dokumentu potwierdzającego tożsamość

• adres miejsca zamieszkania

• numer telefonu (opcjonalnie)

• adres poczty elektronicznej (opcjonalnie)

Ponadto lekarz musi podać datę stwierdzenia ciąży oraz planowaną datę porodu. Dane te są przekazywane do centralnego rejestru w postaci elektronicznej za pośrednictwem systemu teleinformatycznego. Celem wprowadzenia rejestru ciąż jest poprawa opieki nad kobietami w ciąży poprzez:

• wczesne wykrywanie ciąż wysokiego ryzyka

• monitorowanie przebiegu ciąży

• koordynację opieki nad kobietą w ciąży

• zapewnienie dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej.

Rejestr ma również służyć do gromadzenia danych epidemiologicznych i statystycznych dotyczących ciąż w Polsce.

Czy to oznacza, że np. lekarze dentyści, radiolodzy, dermatolodzy lub specjaliści medycyny estetycznej mają obowiązek zgłaszania ciąży do rejestru, jeśli uzyskają taką informację w związku z udzieleniem świadczenia zdrowotnego? Nie. Pojawiają się jednak obawy, że zapisy rozporządzenia mogą być interpretowane zbyt szeroko i zobowiązywać do raportowania ciąży również lekarzy innych specjalności, którzy nie stwierdzają jej bezpośrednio. Zdaniem niektórych lekarzy przepisy powinny precyzyjniej określać kto i na jakiej podstawie dokonuje zgłoszenia.


id, PAP