Więcej studentów nie oznacza lepszej ochrony zdrowia

Naczelna Rada Lekarska krytycznie o projekcie limitów przyjęć na kierunki lekarskie i lekarsko-dentystyczne

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) wyraziło poważne zastrzeżenia wobec projektu rozporządzenia Ministra Zdrowia z 11 czerwca 2025 r., który określa limity przyjęć na kierunki lekarski i lekarsko-dentystyczny.

Choć liczba miejsc na studiach medycznych wzrasta – np. o 200 na studiach lekarskich stacjonarnych w języku polskim – sam wzrost liczby studentów nie rozwiąże problemów systemu ochrony zdrowia. Wręcz przeciwnie – może je pogłębić.

Prezydium NRL przypomina, że w kształceniu lekarzy ważna jest przede wszystkim jakość. Tylko uczelnie o ogólnoakademickim profilu, z odpowiednim zapleczem dydaktycznym i klinicznym, są w stanie zapewnić odpowiedni poziom nauczania. To właśnie ten poziom – a nie tylko posiadanie dyplomu – gwarantuje bezpieczeństwo pacjentów. I dlatego przede wszystkim w takich miejscach należy zwiększać nabór.

Lekarze przestrzegają też, że polityka kadrowa w ochronie zdrowia nie może opierać się na corocznych zmianach w limitach przyjęć. Potrzebna jest przemyślana, wieloletnia strategia, uwzględniająca zarówno potrzeby społeczeństwa, jak i możliwości kształcenia. Obecny projekt – zdaniem NRL – w żaden sposób nie wyjaśnia, w jaki sposób limity przyjęć na kierunek lekarski i lekarsko-dentystyczny odnoszą się do zapotrzebowania na absolwentów tych studiów.

Ekspertyzy przygotowane przez Naczelną Izbę Lekarską wskazują, że już w 2032 roku liczba lekarzy może przewyższyć krajowe zapotrzebowanie – nawet po uwzględnieniu starzenia się społeczeństwa i rosnącej świadomości zdrowotnej. To rodzi pytania o sens zwiększania naborów i o przyszłość zawodową absolwentów.

NRL zwraca też uwagę na poważne błędy w diagnozie przyczyn długich kolejek do świadczeń zdrowotnych. Winą za nie obarcza się często niedobór lekarzy, podczas gdy problemem jest nieefektywność systemu. Angażuje on lekarzy w nadmiar obowiązków administracyjnych, ograniczając ich czas na pracę z pacjentem.

Co zatem trzeba zrobić? - Należy spojrzeć szerzej na system ochrony zdrowia i zacząć rozwiązywać realne problemy, przede wszystkim należy uwzględnić niedobory wśród innych kadr medycznych, które są dużo większe niż wśród lekarzy oraz niwelować nieefektywności systemu, poczynając od nadmiernych obowiązków biurokratyczno-administracyjnych – podkreśla Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej.

id, źródło: NIL.org.pl