BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Słowo wstępne
Słowo wstępne
prof. dr hab. n. med. Joanna Maj
Szanowni Państwo!
W bieżącym numerze „Dermatologii po Dyplomie” tematem przewodnim są zaburzenia mikrobiomu jelitowego w wybranych chorobach skóry.
Mimo że od dawna znane są konsekwencje dysbiozy, która często ma związek ze stosowaniem antybiotyków ogólnie i potrzebą równoczesnego podawania probiotyków, dopiero w ostatnich latach badacze różnych specjalności ukierunkowali swoją uwagę na wpływ osi jelitowo-skórnej w etiopatogenezie wielu dermatoz. W piśmiennictwie funkcjonują dwa bliskie sobie określenia: „mikrobiom” i „mikrobiota”. Zastąpiły one dawną nazwę „mikroflora”. Zgodnie z definicjami mikrobiota oznacza wszystkie drobnoustroje, w tym niektóre wirusy, bakterie oraz archeony, a także nieliczne gatunki grzybów drożdżopodobnych, które zasiedlają organizm człowieka. Mikrobiom oznacza natomiast zbiór ich genów. Ponieważ najliczniejszy i najbardziej zróżnicowany jest mikrobiom przewodu pokarmowego, to właśnie jego dotyczy najwięcej badań.
Coraz więcej uwagi badacze poświęcają archeonom. Tę grupę nazywa się trzecią domeną życia, obok znanych organizmów eukariotycznych i bakterii. Archeony to bardzo interesujące organizmy, ponieważ spotyka się je w diametralnie różnych warunkach, np. w gorących wulkanicznych źródłach na powierzchni Ziemi lub w miejscach silnie zasolonych oraz na zamrożonych biegunach ziemskich. Przypuszcza się, że mogą być zdolne do przetrwania na innych planetach. Większość z nich żyje w grupach, tworząc biofilmy, co zapewnia im przetrwanie w trudnych warunkach. Obecnie uważa się, że w skład mikrobioty ludzkiego organizmu wchodzą także archeony, które są organizmami metanogennymi (potwierdzają to obserwacje dotyczące obecności metanu w wydychanym powietrzu). Obecność archeonów w przewodzie pokarmowym stwierdza się ok. 27 miesiąca życia, ich liczba stale rośnie, stanowiąc ponad 90% w organizmach dorosłych. Stwierdzono, że na liczbę archeonów ma wpływ dieta, np. nie wykrywa się ich lub stanowią niewielki odsetek u osób stosujących dietę bogatą w białka, nasycone kwasy tłuszczowe i aminokwasy, natomiast ich odsetek znacząco wzrasta przy diecie bogatej w węglowodany. Należy zauważyć, że jak dotąd brakuje informacji wskazujących na konkretny archeon jako czynnik odpowiedzialny bezpośrednio za rozwój danej jednostki chorobowej, jednak wielu badaczy podkreśla, że współuczestniczą one w patogenezie licznych schorzeń, m.in. otyłości, uchyłkowatości jelita grubego, nowotworów jelita grubego, zmian zapalnych jamy ustnej (przyzębia i miazgi zębowej). Prawdopodobnie archeony wchodzą także w skład mikrobioty skóry. Według Probsta i wsp. stanowią one ok. 4,2% wszystkich mikroorganizmów skóry. Te, które zasiedlają skórę, należą do rodzajów metanogennych oraz utleniających amoniak, a tym samym mogą mieć wpływ na zmianę pH skóry. Być może stanowią ważny element w fizjologii lub patologii skóry.
Zależność pomiędzy występowaniem chorób skóry a dysfunkcjami jelitowymi jest bez wątpienia związana z obserwowanymi w tych stanach zaburzeniami mikrobioty. Zaburzenia w składzie mikrobiomu skóry, nie tylko jelit, mają niewątpliwy udział w patogenezie i zaostrzeniach takich chorób, jak atopowe zapalenie skóry. Wydaje się, że istnieje wiele jednostek chorobowych, w których zaburzenia mikroflory, również występującej na powierzchni skóry, mogą mieć wpływ na rozwój lub zaostrzenie danej dermatozy. Jedną z nich są być może chłoniaki pierwotnie skórne. Niektórzy autorzy wskazują w swoich publikacjach np. na rolę zakażeń gronkowcem złocistym i produkowanych przez niego enterotoksyn; w ziarniniaku grzybiastym klonalny rozrost limfocytów T pomocniczych byłby wynikiem przewlekłej stymulacji antygenowej.
W bieżącym numerze „Dermatologii po Dyplomie” warto zwrócić uwagę także na bardzo aktualny obecnie artykuł dotyczący m.in. świetlnego zapalenia skóry powodowanego przez rośliny. Pacjenci z tym schorzeniem już pojawiają się w przychodniach. Z przykrością muszę stwierdzić, że lekarze innych specjalności niż dermatologia mają problem z rozpoznaniem phytophotodermatitis. Pierwotnie ta jednostka chorobowa była nazywana zapaleniem skóry w następstwie uczulenia na trawę łąkową (dermatitis bullosa pratensis – „pratum” w języku łacińskim oznacza teren porośnięty trawą, łąkę). Jednak nie tylko kontakt z trawami i promieniowaniem UV może być przyczyną dziwnie układających się rumieni i pęcherzy. Jak doskonale wiemy, najgroźniejszy jest kontakt z ozdobną rośliną ogrodową – barszczem olbrzymim, ale także „niewinna” pietruszka, marchew, seler, chryzantemy czy złocienie mogą wywołać wspomniane zmiany skórne. Przepisując pacjentom leki – do stosowania zewnętrznego lub działające ogólnie – należy również pamiętać, by poinformować ich o zakazie korzystania z kąpieli słonecznych.
Zachęcam do lektury lipcowego wydania „Dermatologii po Dyplomie”, jednocześnie życząc Państwu miłych wakacji i udanego wypoczynku.