BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Ginekolog przed sądem
Dystocja barkowa
Prowadzi dr n. prawn. Radosław Tymiński
Cykl artykułów poświęconych odpowiedzialności prawnej lekarzy ginekologów chciałbym zacząć od jednego spostrzeżenia: obecnie nie da się już wykonywać zawodu lekarza (a szczególnie lekarza o specjalizacji z położnictwa i ginekologii lub ginekologii onkologicznej) bez ryzyka bycia pozwanym przez pacjenta lub oskarżonym przez prokuraturę. W cyklu „Ginekolog przed sądem” będę poruszał tematy związane z ginekologią i położnictwem, starając się przedstawić Państwu ważne, aktualne, interesujące oraz najczęściej spotykane sprawy sądowe w tej dziedzinie. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do lektury i dyskusji, a także do zadawania pytań: prawa.lekarza@gmail.com.
Postępowanie zgodne z wiedzą medyczną (wyrok SA w Gdańsku z 16 marca 2011 r., sygn. akt I ACa 36/11)
Zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. O zawodach lekarza i lekarza dentysty1 lekarz ma obowiązek wykonywania zawodu zgodnie z aktualnymi wskazaniami wiedzy medycznej. Sformułowanie „aktualne wskazania wiedzy medycznej” nie zostało nigdzie w przepisach prawa zdefiniowane. Nie ulega jednak wątpliwości, że odnosi się ono do wykonywania zawodu lekarza, a więc udzielania świadczeń zdrowotnych. Tym samym lekarz działa zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, jeżeli podejmuje uzasadniony w świetle wiedzy medycznej sposób postępowania w danej sytuacji. Z art. 4 ustawy wynika, że lekarz może korzystać w swojej praktyce z każdego źródła wiedzy medycznej. Samo wyrażenie „źródło wiedzy medycznej” determinuje jednak, że chodzi o materiał naukowy, przygotowany zgodnie z zasadami wiarygodnej i czytelnie zaprezentowanej metodologii naukowej. Źródłami wiedzy medycznej będą więc np. podręczniki akademickie, badania kliniczne, opracowania tematyczne, metaanalizy, charakterystyki produktów leczniczych, artykuły naukowe, wytyczne, standardy, rekomendacje, zalecenia czy stanowiska opracowywane przez towarzystwa naukowe. Omawiany przepis nie ustala preferencji w zakresie wyboru źródeł wiedzy medycznej, co oznacza, iż powołanie się na jakiekolwiek aktualne źródło wiedzy medycznej może posłużyć za uzasadnienie dla postępowania lekarza w danym przypadku.
W sprawach sądowych dość często pojawia się problem postępowania w sposób zgodny z aktualnym stanem wiedzy medycznej. W takich przypadkach sąd jest zobligowany do skorzystania z opinii biegłego sądowego, który musi się wypowiedzieć, czy dany sposób postępowania lekarza lub personelu medycznego jest uzasadniony w świetle aktualnej wiedzy medycznej.
Jedną z tego typu spraw rozpatrywał niedawno Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Do pozwanego szpitala zgłosiła się pacjentka w celu urodzenia dziecka. W czasie przyjęcia pacjentka była w stanie ogólnym dobrym, wydolna oddechowo i krążeniowo, badanie położnicze wykazało prawidłowe położenie płodu, wykonano badanie USG i oceniono masę płodu na około 4000 g. Ze względu na słabą czynność skurczową i stan po odejściu płynu owodniowego lekarz dyżurny nakazał podłączenie kroplówki z 5 jednostkami oksytocyny, pacjentkę zaś podłączono pod KTG. Po sześciu godzinach rozpoczął się II okres porodu, w związku z czym – ze względu na masę płodu oszacowaną za pomocą badania USG – nacięto pacjentce krocze. Po urodzeniu główki płodu doszło do powikłania porodu przez dystocję barkową. Wówczas poszerzono nacięcie krocza, wykonano manewr McRobertsa i dwukrotnie ucisk nadłonowy, które umożliwiły zrotowanie barków i urodzenie żywego dziecka. U noworodka stwierdzono poporodowe uszkodzenie przebiegu ciągłości nerwów tworzących splot barkowy. Rodzice pozwali szpital, zarzucając lekarzom błąd w sztuce medycznej.
Oceniając argumenty stron postępowania, Sąd Apelacyjny podkreślił, że: „Zupełnie nieusprawiedliwione jest twierdzenie strony powodowej [tj. pacjentki – przyp. R.T.], że ucisk nadłonowy w drugiej fazie porodu spowodował zmianę położenia barków dziecka względem kanału rodnego na niepożądane. Gdyby ułożenie płodu było prawidłowe, nie zachodziłaby potrzeba wykonania ucisku nadłonowego, a wcześniej manewru McRobertsa. Poród odbierały osoby z dużym doświadczeniem zawodowym, postępując zgodnie z obowiązującą procedurą (algorytm postępowania w dystocji barkowej) […]. Biegły nie dopatrzył się rażących zaniedbań czy niedbałości ze strony personelu medycznego, które mogłyby mieć wpływ na powstałą sytuację […]. Szpital czy personel medyczny nie może ponosić absolutnej odpowiedzialności za wszystkie powikłania występujące przy porodzie lub przy wykonaniu zabiegu. Jednym z warunków odpowiedzialności jest wina, która musi być wykazana. Sam fakt, że przy bardzo trudnym porodzie doszło do porażenia splotu barkowego u dziecka powódki, nie przesądza automatycznie o winie personelu prowadzącego poród, a zatem o odpowiedzialności pozwanych”.
W kontekście tej sprawy chciałbym zwrócić uwagę, że na oddalenie roszczeń pacjentki miały wpływ dwie istotne okoliczności: po pierwsze, dokładne odnotowanie w dokumentacji medycznej wykonanych badań i ich wyników, a także przeprowadzonych procedur medycznych (manewrów położniczych) oraz, po drugie, postępowanie zgodne ze standardami medycznymi obowiązującymi w przypadku wystąpienia dystocji barkowej.2 Z tego orzeczenia wyraźnie wynika, że staranne wypełnienie dokumentacji medycznej oraz postępowanie zgodne z wiedzą medyczną zabezpieczają lekarza przed nieusprawiedliwionymi roszczeniami pacjentów.
Komentarz
Prof. dr. hab. n. med. Przemysław Oszukowski
Klinika Perinatologii i Ginekologii, ICZMP, Łódź
Pan mecenas Radosław Tymiński słusznie zauważa, że lekarz ma obowiązek wykonywania zawodu zgodnie z aktualnymi wskazaniami wiedzy medycznej. Nie mogę się natomiast zgodzić, że nie ma preferencji w zakresie wyboru źródeł wiedzy medycznej. Obecnie nie ma przeszkód, by wydawać i publikować różne stanowiska i poglądy medyczne, nawet te, które nie do końca znajdują pokrycie w rzeczywistości. Preferowane powinny być te opracowania, które są publikowane w uznanych czasopismach i na pewno przeszły proces rzetelnej recenzji przez kilku niezależnych ekspertów. Największą wartość mają podręczniki akademickie, gdyż prezentują wiedzę sprawdzaną przez lata. Niestety, właśnie ten długi czas weryfikacji staje ich wadą, nie zawierają one bowiem najnowszej wiedzy. Problemy prawne, które mają lekarze na salach sądowych, nie wymagają jednak najczęściej tej najnowszej wiedzy. Sprawy dotyczą zwykle „stałych fragmentów gry” pracy lekarskiej.
Całkowicie popieram stanowisko mecenasa Tymińskiego, że powinno się bardzo dokładnie odnotowywać wyniki badań i wykonane procedury. Tych procedur nie da się oczywiście dokumentować w momencie ich wykonywania. Trudno sobie wyobrazić, że w tym konkretnie przypadku dyżurny położnik po nacięciu krocza dokumentuje ten fakt, ponownie zakłada rękawiczki i wraca do rodzącej. Ta dokumentacja musi powstać po zakończonym porodzie i zaopatrzeniu położnicy i noworodka, czyli po skończeniu działań medycznych. Dobrze jest spokojnie usiąść ze świadkiem wykonywanej procedury, który czasami zauważa inne szczegóły, i dokładnie opisać zdarzenie. Ten opis jest często jedynym trwałym śladem naszej działalności.
Dystocja barkowa jest bardzo poważnym powikłaniem porodu. Może mieć różne nasilenie, od trudności z wydobyciem barków, przez złamanie obojczyka, uszkodzenie splotu barkowego, aż po zgon noworodka. Nie słyszałem o takim położniku, który miałby duże doświadczenie w postępowaniu w przypadku dystocji barkowej. Jest to na tyle rzadkie zdarzenie, że są położnicy, którzy przez całe zawodowe życie nie mieli okazji stosowania odpowiednich rękoczynów. Oczekuje się jednak, że wszyscy położnicy powinni być teoretycznie przygotowani do rękoczynów w przypadku dystocji barkowej. Najlepiej, gdy odpowiedni schemat wisi na sali porodowej i personel bloku porodowego przy innych czynnościach na niego spogląda. Gdy dojdzie do dystocji barkowej, nie ma czasu na poszukiwanie schematów, to musi być zapisane w podświadomości.
Najczęściej najistotniejszą analizowaną kwestią po wystąpieniu dystocji barkowej jest to, co wykonano przed urodzeniem się główki dziecka. Sprawdza się przede wszystkim, czy dokonano oceny czynników ryzyka dystocji barkowej, ponieważ to najczęściej wtedy popełniane są błędy. Gdy dystocja barkowa już wystąpi, główne znaczenie ma wyuczona teoretycznie wiedza, ale nie mniej ważne jest szczęście. Jeżeli lekarz nie ma szczęścia, to w przypadku wystąpienia dystocji barkowej, nawet mimo posiadania właściwej wiedzy, a czasami i doświadczenia i poprawnego wykonania procedur, może nie zdołać odebrać porodu żywego dziecka.