ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Ginekolodzy-położnicy pracujący wyłącznie w szpitalu a bezpieczeństwo pacjentów
Jennifer A. Tessmer-Tuck, MD1
Brigid McCue, MD, PhD2
Analiza dostępnych danych wskazuje, że korzystanie z usług ginekologów-położników pracujących wyłącznie w szpitalu ma sens w wielu ośrodkach i może poprawiać wyniki leczenia.
Opis przypadku
Trzydziestopięcioletnia kobieta w 33 tygodniu drugiej ciąży (G2, P1) podaje właśnie południowy posiłek swojemu małemu dziecku, kiedy nagle występuje u niej ból w dole brzucha połączony z krwawieniem z pochwy. Sąsiadka pacjentki zawozi ją do miejscowego szpitala. Kobieta dociera tam oczywiście zdenerwowana, z ubraniem przesiąkniętym krwią. Częstość rytmu serca płodu wynosi 60 uderzeń na minutę, na krótko zwiększa się do 180, a potem znowu zmniejsza do osiemdziesięciu kilku uderzeń na minutę. Lekarka pacjentki zostaje zawiadomiona, ale znajduje się akurat w swoim gabinecie po drugiej stronie dużego parkingu. W szpitalu nie ma położnika. Położna zajmująca się inną pacjentką przygotowuje kobietę do cięcia cesarskiego w trybie nagłym i wzywa pomoc. Pomocy udzielają chirurg ogólny i lekarz izby przyjęć, ale decydują się zaczekać z interwencją na przybycie lekarki opiekującej się pacjentką. Dziecko rodzi się po 10 minutach od momentu przybycia do szpitala i uzyskuje 0 punktów w skali Apgar po minucie, 2 punkty po 5 minutach oraz 2 punkty po 15 minutach. Później u dziecka rozpoznana zostaje encefalopatia okołoporodowa.
Roszczenia w związku z zaniedbaniami medycznymi w położnictwie są bardzo częste, mimo że większości z tych przypadków można uniknąć.1,2 W 2012 roku ponad 77% położników zgłosiło co najmniej jedno roszczenie z tytułu odpowiedzialności zawodowej, a średnia liczba roszczeń przypadających na lekarza w ciągu całej kariery zawodowej wyniosła 2,6.3 Clark i wsp. wykazali, że 40% orzeczeń przeciwko położnikom i instytucjom, w których pracowali ci lekarze, można by uniknąć, gdyby położnik był dostępny od razu.
Bodźcem do wprowadzenia programów szpitalnej opieki położniczej były początkowo kwestie bezpieczeństwa pacjentek, problemy medyczno-prawne oraz potrzeba nadzoru nad rezydentami w ośrodkach akademickich. W ramach takich programów praktykujący ginekolog-położnik lub specjalista medycyny matczyno-płodowej, którzy prowadzą szpitalne leczenie własnych pacjentek, zobowiązują się również do zapewnienia świadczeń szpitalnych we wszystkich położniczych stanach nagłych. Szpital opłaca usługi takiego lekarza, zaoszczędzając jednocześnie na kosztach chorobowości wewnątrzszpitalnej i potencjalnych roszczeń.
Lekarze świadczący takie usługi dobrowolnie mogą jednak mieć inne, konkurencyjne priorytety niż ginekolodzy-położnicy pracujący wyłącznie w szpitalu (hospitaliści z zakresu ginekologii i położnictwa) zatrudnieni przez szpital na pełnym etacie.