ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
W filmie pojawiają się także sceny, w których lekarze dosadnie artykułują niektóre kwestie. Jak jednak podkreśla prof. Bochenek, „Marian nigdy nie przeklinał”.
– Takiej liczby przekleństw nigdy nie było, to zamysł reżyserów. Mam nadzieję, że nikogo on nie urazi, przecież z filmu bije tak wiele dobra. Owszem, mamy chwile słabości, upadamy, ale w końcu się podnosimy i walczymy dalej. To jest przesłanie, którego wciąż jest za mało. Na szczęście śląski etos pracy, także w tej kwestii, jest znacznie wyższy niż średnia krajowa – mówi prof. Zembala.
Boski tytuł
– Przedstawia to, co myśleli o nas inni. Myśmy się nie mieli za bogów, ale wszyscy za takich nas poczytywali. W tym czasie kardiochirurgia była na piedestale. Nazwisko Religi otwierało nam wszystkie drzwi – nie tylko na milicji, ale i w wojsku, w lotnictwie, w komitecie wojewódzkim i przy zdobywaniu kartek na benzynę. To czasy, których wiele osób już nie pamięta. Świat się zmienił i także dlatego ten film był bardzo potrzebny. Pokazuje zdeterminowanie lekarza, który mimo wielkich przeciwności wprowadził kardiochirurgię na Śląsku i w Polsce na bardzo wysoki poziom – ocenia prof. Bochenek
Uwagę zwraca sposób, w jaki cały personel mówi o prof. Relidze, niezależnie, czy chodzi o pielęgniarkę, czy najbliższego współpracownika.
– Choć wielokrotnie prosił, by mówić do niego na ty, to przez szacunek do końca mówiliśmy o nim Tatuś, a zwracaliśmy się do niego Panie Docencie, a potem Panie Profesorze. On budził autentyczny szacunek, wynikający z tego, że był przewodnikiem, który potrafił zauważyć, zareagować, a i pochwalić – wspomina prof. Zembala.
Oglądając film, nie można oprzeć się wrażeniu, że zespół młodych lekarzy z Zabrza był grupą świetnie dobranych entuzjastów.
– To był idealny team, ale jak to w takich idealnych teamach czasami bywa – trzeba się rozejść – podsumowuje prof. Bochenek. – Ja poszedłem do Ochojca, gdzie stworzyłem klinikę. Marian został w Zabrzu, gdzie do dziś prowadzi doskonały ośrodek. Jednak cały czas działamy na tym samym froncie kardiochirurgii.■