Nowości
Osteoporoza: Wpływ SSRI na masę kostną w okresie dojrzewania
Prof. dr hab. med. Wojciech Pluskiewicz
Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) działają poprzez zwiększenie w mózgu ilości serotoniny, neuroprzekaźnika regulującego nastrój. Leki z tej grupy uważa się za bardzo bezpieczne. Zdarzało się jednak, że dopiero po wielu latach od wprowadzenia do użytku nowego preparatu wykazywano działania niepożądane. Przykładem takiego rozwoju wiedzy dotyczącej nowej grupy leków jest omawiane badanie dotyczące wpływu SSRI na stan kośćca. Niektóre badania na osobach dorosłych wykazały, że leki z tej grupy zmniejszają masę kostną i zwiększają ryzyko złamań. Analogiczne analizy przeprowadzone wśród osób młodych w wieku 12-20 lat prezentuję poniżej.
Grupa liczyła 4303 osoby, wśród których było 62 pacjentów leczonych SSRI. Stan kośćca oceniano metodą DXA w obrębie kręgosłupa lędźwiowego oraz końca bliższego kości udowej. Leki w badanej grupie okazały się negatywnie wpływać na wyniki pomiarów szkieletu. Wartość gęstości mineralnej (BMD) dla kręgosłupa była niższa o 3,2 proc., a dla całego biodra o 6,1 proc. Ten wpływ był niezależny od innych czynników potencjalnie wpływających na stan kośćca, np. wieku, płci, masy ciała, statusu społeczno-ekonomicznego czy aktywności fizycznej. W podgrupie pacjentów leczonych ponad sześć miesięcy ten wpływ był podobny.
Komentarz
Omawiane wyniki wymagają dalszych badań. Okres dojrzewania jest kluczowy dla tworzenia szczytowej BMD, a ta wartość, obok tempa zmniejszania się BMD, to istotny czynnik wpływający na występowanie złamań. Teoretycznie 10-proc. obniżenie się BMD to dwukrotne zwiększenie ryzyka złamań. Nie wiemy oczywiście, czy leki z grupy SSRI w wieloletniej perspektywie utrzymują swój negatywny wpływ na BMD oraz czy istotnie liczba złamań w tej grupie jest większa niż u pozostałych osób. Wykazanie takich związków nie będzie łatwe, wymaga długotrwałej obserwacji aż do okresu starości. Jednak to badanie jest dobrym przykładem wskazującym na potrzebę ostrożności w medycynie. Nawet najlepiej zaplanowane badanie kliniczne nie jest w stanie wychwycić wszystkich potencjalnych negatywnych skutków ubocznych danego leku. Dlatego system raportowania skutków ubocznych powinien być jak najszerzej propagowany i stosowany.