ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Kardiologia
Konsultacja na odległość
Wojciech Skowroński
– Konsultacja odbywa się w czasie rzeczywistym, na jednym z ekranów widzimy pacjenta, a także badającego i opisującego stan kliniczny lekarza rodzinnego, na drugim monitorze prezentowane są badania obrazowe. Dysponujemy możliwością analizy EKG, choć przekazanie badań obrazowych, takich jak USG czy TK, również jest możliwe. Kolejne ułatwienie zapewnia specjalny stetoskop, którym lekarz w POZ osłuchuje chorego, a wzmocniony sygnał jest wyraźnie słyszany w naszym gabinecie, co pozwala na dokładne analizowanie zjawisk odsłuchowych – opisuje dr n. med. Michał Hawranek ze Śląskiego Centrum Chorób Serca.
System wymaga jeszcze wielu obserwacji. – Jest to program pilotażowy. Współpracujemy z dwiema przychodniami POZ w Tarnowskich Górach i Zabrzu – zdiagnozowaliśmy pierwszych pacjentów – mówi prof. dr hab. med. Mariusz Gąsior, ordynator Oddziału Chorób Serca i Naczyń III Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii SUM, i dodaje: – Telemedycyna kojarzy się z wywiadem pacjent-lekarz. My idziemy krok dalej i proponujemy układ lekarz-pacjent po jednej stronie, a po drugiej specjalista. Wspólnie możemy konsultować, przeprowadzać wywiad z pacjentem i bezpośrednio rozmawiać z lekarzem rodzinnym wykonującym badanie fizykalne.
Rekrutacją pacjentów zajmują się lekarze POZ.
– Jeśli lekarz rodzinny ma problemy z postawieniem diagnozy, a stan pacjenta jest stabilny i nie wymaga on natychmiastowej hospitalizacji, może się z nami skontaktować. Do lekarza rodzinnego często zgłasza się pacjent „interdyscyplinarny”– ze schorzeniem kardiologicznym, naczyniowym i diabetologicznym. Możemy wówczas zweryfikować farmakoterapię i pomóc rozwiązać problemy, z jakimi się zgłosił. Czasami takie działanie jest wystarczające, a pacjent na kontrolną wizytę zgłasza się do swojego lekarza POZ, czasami jednak taki chory zostaje zakwalifikowany do przyjęcia na nasz oddział. Kilka takich sytuacji już było i dotyczyły one m.in. opornego nadciśnienia tętniczego czy zaostrzenia niewydolności serca. W tym drugim przypadku pacjent wymagał jednoczasowo konsultacji kardiologa, chirurga naczyniowego i diabetologa – komentuje dr n. med. Alicja Nowowiejska-Wiewióra ze ŚCCS.
Telemedycyna może odegrać dużą rolę także w przypadku urządzeń wysokoenergetycznych.
– Pacjenci z wszczepionymi kardiowerterami-defibrylatorami, układami resynchronizującymi to zwykle chorzy z niewydolnością serca. Standardowa opieka po wszczepieniu takiego urządzenia wymaga cyklicznych kontroli w poradniach. Powoduje to przede wszystkim wydłużenie okresu bez kontroli urządzenia, co może być zagrożeniem dla pacjenta. Jest jednak możliwość stałego zdalnego monitorowania urządzeń wszczepialnych. Pacjent w ramach telemedycznego nadzoru otrzymuje przystawkę, która nie komplikuje jego aktywności. Jedyny obowiązek spoczywający na chorym to podłączenie w odpowiednim czasie wspomnianej przystawki do gniazdka. W ten sposób kontaktuje się ona z nami, przekazując dane dotyczące parametrów technicznych i pośrednio klinicznych. Analizujemy głównie techniczne parametry związane z urządzeniem, ale dzięki wykryciu zaburzeń w funkcjonowaniu zapobiegamy potencjalnym niekorzystnym zdarzeniom klinicznym – mówi dr n. med. Mateusz Tajstra.
System telemonitorowej opieki nad pacjentem pilotażowo wprowadziło też Górnośląskie Centrum Medyczne, gdzie eksperymentem medycznym zostanie docelowo objętych 100 chorych z istotną niewydolnością serca, wymagających implantacji rozruszników resynchronizujących (CRT-D).
Stworzony przy udziale czołowych placówek medycznych na Śląsku projekt telemedycyny ma obejmować kilkadziesiąt POZ i kilka tysięcy pacjentów.
– Do badania zakwalifikowano 16 chorych. Jednym z nich był pacjent, u którego wszczepiono w maju CRT-D. Po trzech dniach obserwacji niepokój wzbudził nagły wzrost masy ciała oraz zgłaszane przez niego gorsze samopoczucie (oba parametry oceniane telemedycznie). Dzięki wykonywanym pomiarom w przesłanym elektrokardiogramie zidentyfikowano obecność migotania przedsionków, które było przyczyną złego funkcjonowania wszczepionego urządzenia i odpowiadało za pogorszenie stanu klinicznego chorego, którego natychmiast hospitalizowano w celu umiarowienia rytmu serca. Szybka interwencja lekarzy zmniejszyła ryzyko niekorzystnych zdarzeń sercowych. Populacja chorych z wszczepionymi urządzeniami wymaga częstych specjalistycznych wizyt kardiologicznych, które trudno realizować w dobie powszechnie ograniczonych środków finansowych na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną – twierdzi prof. dr hab. med. Krystian Wita, kierownik projektu badawczego, dyrektor ds. lecznictwa Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 7 w Katowicach.