Made in poland
Rekonstrukcja stawu biodrowego, kolanowego i kości udowej
Danuta Pawlicka
Ryc. 1. Dr n. med. Milud Ibrahim Shadi i dr n. med. Paweł Koczewski, zanim podjęli się wprowadzenia innowacyjnej operacji, długo zbierali własne doświadczenia w metodach leczenia rekonstrukcyjnego wad wrodzonych kończyn dolnych.
Ortopedzi ze szpitala im. W. Degi w Poznaniu wdrożyli nowe metody chirurgicznego leczenia wad ubytkowych u dzieci, dla których do tej pory szukano pomocy w USA.
Poznańscy lekarze mają już za sobą dwie tak trudne operacje. Pierwszym pacjentem był czteroletni chłopiec ze złożonym niedorozwojem kończyny dolnej, drugi to dziewięciolatek. U obu chłopców zdiagnozowano wrodzony niedorozwój kości udowej, który cechuje się deformacją stawu biodrowego i kolanowego oraz tworzących je kości udowej i kości podudzia. W leczeniu tych deformacji jednymi z trudniejszych „ortopedycznych napraw” jest usunięcie licznych przykurczy i niestabilności stawów.
– Innowacyjność metody, nazywanej super hip/super knee, polega na rekonstrukcji w czasie jednego zabiegu najważniejszych części budowy stawu biodrowego, kolanowego i kości udowej – podkreśla główny cel ortopedycznej techniki dr n. med. Paweł Koczewski z Kliniki Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej UM w Poznaniu, jeden z trójki lekarzy przeprowadzających zabieg.
W trakcie przełomowego zabiegu trwającego ponad pięć godzin czterolatkowi usunięto wszystkie przykurcze i odtworzono warunki niezbędne do prawidłowego funkcjonowania stawów biodrowego i kolanowego. Lekarze tłumaczą, iż w tej metodzie chodzi o wymodelowanie równie sprawnych stawów jak te w zdrowej kończynie dziecka. Istotą operacji jest przecięcie lub wydłużenie wszystkich struktur ograniczających ruchomość stawu biodrowego lub deformujących szkielet dziecka. Kolejnym elementem jest skorygowanie trójpłaszczyznowej deformacji bliższego końca kości udowej, która w tej wadzie potrafi być zgięta nawet o ponad 90 stopni. Ta korekta wymaga przecięcia kości w kilku miejscach oraz zespolenia jej metalowymi łącznikami w nowych, prawidłowych relacjach.
Zdeformowana jest również panewka stawu biodrowego, której niewłaściwą orientację przestrzenną i budowę trzeba skorygować poprzez przecięcie kości miednicy. Jeszcze inne wyzwanie czeka na chirurgów w przypadku kolana, w którym największym problemem jest jego niestabilność wynikająca z wrodzonego braku więzadeł stabilizujących kolano. Defekt ten może być przyczyną najpoważniejszych powikłań kolejnych etapów leczenia, które polegają na wydłużeniu skróconych kości metodą Ilizarowa.
Rekonstrukcji więzadeł krzyżowych zabezpieczających staw kolanowy przed zwichnięciem dokonuje się z wykorzystaniem bardzo silnego pasma biodrowo-piszczelowego, które ze względu na swoją patologiczną budowę działa zniekształcająco w trakcie wzrastania dziecka.
Ryc. 2. Radiogram przedoperacyjny czteroletniego chłopca z wrodzonym niedorozwojem prawego uda (deformacja biodra, skrócenie prawej kończyny dolnej 6 cm).
Ryc. 3. Zdjęcie rtg po operacji super hip/super knee (korekcja ustawienia bliższego końca kości udowej, osteotomia transiliakalna miednicy według Degi).
Ryc. 4. Zdjęcie rtg miednicy dziewięcioletniego chłopca po operacji super hip/super knee lewego biodra z potrójną osteotomią miednicy.
– Z tych patologicznie zmienionych tkanek miękkich odbudowujemy brakujące struktury więzadłowe kolana – tłumaczy dr Koczewski.
Poznański specjalista dodaje, że elementy składowe operacji super hip/super knee powinny być dopasowane do konkretnych, indywidualnych potrzeb każdego z operowanych dzieci, stąd też oba wykonane zabiegi różniły się nieco w swoim scenariuszu. Wspólnym ich elementem stanowiącym najistotniejszą innowację tej metody jest usunięcie w jednym czasie patologicznych, deformujących struktur, skorygowanie zniekształceń kostnych na wszystkich poziomach oraz odtworzenie brakujących elementów anatomii biodra i kolana. Przy tak poważnych deformacjach i ubytkach w podstawowych częściach anatomicznych kończyny praca ortopedów musi być rozłożona w czasie i na wiele etapów. Ale już podczas tego jednego naprawczego zabiegu tylko dzięki tej unikatowej technice zrobiono więcej, niż było to możliwe dotąd.
W kolejnych etapach leczenia należy przeprowadzić wydłużenie kończyny metodą Ilizarowa, która w poznańskim ośrodku jest już standardową techniką leczenia od ponad 20 lat. Ta metoda jest bardzo wymagająca zarówno od pacjenta, którego czekają duże wyzwania rehabilitacyjne, jak i od lekarzy zdających sobie sprawę z ryzyka powikłań.
– Wprowadzona przez nas operacja rekonstrukcyjna super hip/super knee istotnie zmniejsza to ryzyko – podkreśla dr n. med. Milud Ibrahim Shadi, uczestnik operacji.
Czteroletnie dziecko po zabiegu przez trzy tygodnie było unieruchomione w gipsie, ale obecnie już rozpoczęło rehabilitację, a kolejne, i nie ostatnie, spotkanie z lekarzami w sali operacyjnej czeka je dopiero za rok. W przyszłości ma szanse chodzić bez kul i protez (ryc. 2-4).
Metodę super hip/super knee opracował dr Dror Paley, amerykański ortopeda, i właśnie do jego kliniki The Paley Advanced Limb Lengthening Institute na Florydzie jeżdżą polskie dzieci, ponieważ tam operuje się najwięcej skomplikowanych wad wrodzonych kończyn. Metoda super hip/super knee pozwala na zredukowanie liczby operacji potrzebnych do zrekonstruowania chorej kończyny oraz zmniejsza ryzyko powikłań. Jest to ogromna korzyść dla dziecka, któremu skraca się cierpienia i przyspiesza powrót do normalnego życia.
Trójka poznańskich lekarzy – dr n. med. Milud Ibrahim Shadi, dr n. med. Paweł Koczewski i dr n. med. Michał Walczak, zanim podjęli się wprowadzenia innowacyjnej operacji, długo zbierali własne doświadczenia w metodach leczenia rekonstrukcyjnego wad wrodzonych kończyn dolnych. Odbyli liczne szkolenia w wielu ośrodkach na całym świecie, a wiele lat temu nawiązali kontakt z dr. Paleyem, u którego także odbyli kilka szkoleń.
Ortopedia dziecięca w tym akurat poznańskim szpitalu nie od dzisiaj jest dziedziną, która zapisała wiele sukcesów na swoim koncie, a kolejnym jest wysokospecjalistyczna metoda dr. Paleya.
W Polsce rodzi się co roku 100-150 dzieci, które kwalifikują się do tego typu naprawczych zabiegów. Poznańscy specjaliści zapewniają, że mniej więcej 80 proc. z nich są w stanie zoperować. Pozostający margines szczególnie trudnych przypadków nadal mógłby być kierowany na Florydę bądź dr Paley przyjeżdżałby do Poznania, aby wspomóc naszych chirurgów. Taka koncepcja jest rozważana, ponieważ Klinika Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej w szpitalu im. W. Degi planuje następne zabiegi równie skomplikowanych wad wrodzonych.
– Mamy sprzęt niezbędny do operacji w pierwszym etapie i wiemy, jak leczyć w kolejnych etapach. Posiadamy zgrany, dobrze wyszkolony zespół gotowy podjąć się zadania, które do minimum ograniczy bardzo drogie, refundowane przez fundusz zdrowia, wyjazdy na leczenie do USA – mówi dr Koczewski.