Bez reszty
Plica polonica
Dr Krzysztof Kuszewski
Będziemy zwalczać palenie tytoniu. Będziemy zwalczać alkoholizm, otyłość, brak aktywności fizycznej itp. To było zapisane w Narodowym Programie Zdrowia z 1997 roku i w następnym z 2008 roku. To, co napisałem powyżej, jest to program Światowej Organizacji Zdrowia do 2020 roku. Ten program dla Polski przerwano dwa lata temu, a dziś planuje się go na pięć lat. Bez sensu. Efekty zdrowotne nie pojawiają się w pięć lat. O tym wiedzą wszyscy ci, którzy praktycznie zajmują się zdrowiem publicznym. Jednak świadomość ta nie jest potrzebna politykom, oni i tak wiedzą lepiej, a ich eksperci potulnie wypełniają polecenia i cieszą się, że mogą ogrzać się w ich blasku i odwrotnie. W Polsce wydłużenie życia o osiem lat dla mężczyzn i sześć dla kobiet zajęło 25 lat. Startowaliśmy z bardzo niskiego poziomu i początkowo szło nam wyśmienicie, jednak z biegiem lat tempo przyrostu długości życia zaczęło zwalniać. Tak jak w sporcie, wyśrubowane rekordy trudno poprawić. Patrząc w przyszłość, trzeba spodziewać się skutków nadwagi i otyłości polskich dzieci, a co za tym idzie, cukrzycy, chorób sercowo-naczyniowych, zawałów i udarów mózgowych jako przyczyny przedwczesnych zgonów. Jednak batalia przeciw zwolnieniom z wychowania fizycznego i wyprowadzanie niezdrowej żywności ze szkół nasilają się.
Pozostaje obawa o ruchy antyszczepionkowe, którym ktoś niezwykle inteligentny i wykształcony nadał nazwę ekologicznych rodziców. Czyli batalia o ciała odbywa się w mózgach Polaków. Krótko mówiąc, jak zwalczać głupotę. Plica polonica.
Czytając europejski raport WHO, zauważyłem wykres dotyczący przedwczesnych zgonów w latach 1998-2012. Znaczny spadek w zakresie chorób układu krążenia, niewielki spadek w zakresie nowotworów i powolny spadek przewlekłych chorób układu oddechowego. Niby żadna rewelacja, tak jest i u nas. Jednak przyczyny są różne. Nasz narodowy płatnik dosypuje od kilku lat pieniądze na koronarografię, stenty i by-passy. To jest przyczyną sukcesu. W onkologii miarą jest słabość wczesnego wykrywania, a więc porażka na samym początku, zaś potem kosztowne i nieskuteczne leczenie. W tej sytuacji mimo wielokrotnego wzrostu nakładów rezultaty są mizerne. Wspaniałe centra, wielkie osobowości walczące o sławę, ale spójnego, wieloletniego programu onkologicznego, jak nie było, tak niema. Niewiele brakowało, aby skrócić drogę do szybkiej diagnozy i leczenia, jednak i to udało się zepsuć oraz skomplikować. Czyli głowa do góry. Polak potrafi.