Wprowadzenie sieci szpitali, wprowadzenie pewnej odpowiedzialności, przy przyjęciu założenia, że opieka zdrowotna jest zadaniem publicznym, pozwoli zracjonalizować wydatki i zapewnić chorym ciągłość świadczeń.

Chciałbym przytoczyć system szwedzki, gdzie sektor publiczny w ochronie zdrowia jest wyraźnie oddzielony od prywatnego. Jeżeli ktoś prowadzi szpital w sektorze prywatnym, nie ma żadnej szansy sięgnąć po publiczne pieniądze. U nas są szpitale publiczne, półpubliczne i ćwierćpubliczne. Ten ma kawałek kontraktu, a tamten unijne dofinansowanie. Ogólnie stwarza to wrażenie bałaganu. Pieniądze często lokowane są w sposób absurdalny, a w innych miejscach dramatycznie ich brakuje. Mamy do czynienia z pewną asymetrią, kto pierwszy, kto silniejszy, ten lepszy. Utworzenie sieci szpitali daje szansę na uporządkowanie tego bałaganu. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt – dopóki nie będzie sieci szpitali opartej o mapy potrzeb zdrowotnych, nie będzie można sięgnąć po pieniądze z programów operacyjnych Unii Europejskiej.

Medium 12709

Do góry