Kontrakty

Niesłuszna kara NFZ

Joanna Pluta

Narodowy Fundusz Zdrowia musiał zwrócić Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy karę umowną, jaką szpital zapłacił po kontroli NFZ w związku z nieprzyjęciem do lecznicy 18-letniej Darii, która w 2013 roku w stanie ciężkim trafiła do szpitala. O takim obrocie sprawy zadecydował w lutym tego roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

Do tragicznych wydarzeń doszło 8 marca 2013 roku. 18-letnia Daria z zespołem Downa, podopieczna bydgoskiego Domu Pomocy Społecznej „Słoneczko”, nie została przyjęta na oddział intensywnej terapii w Centrum Pulmonologii, bo nie było na nim wolnych łóżek – podobnie jak w innych bydgoskich szpitalach. Feralnego dnia doszło w Centrum Pulmonologii do kilku nadzwyczajnych zbiegów okoliczności. Dzień wcześniej z jednej z dwóch trzyłóżkowych sal na OAiIT usunięto jedno łóżko. Na dwóch pozostałych leżeli pacjenci wymagający podłączenia do licznych urządzeń. Ze względów bezpieczeństwa trzecie łóżko zostało zdemontowane.

Z kolei w drugiej sali intensywnej terapii był komplet pacjentów – wszyscy podłączeni do respiratorów. Darii nie można było umieścić na innym oddziale, bowiem wymagała aparatury i opieki, które może zapewnić tylko OAiIT. – O tym, że nie mamy wolnych miejsc na intensywnej terapii, powiadomiliśmy Centrum Zarządzania Kryzysowego Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego na dwie godziny przed tym, zanim pacjentka się u nas zjawiła, a więc gdy nie było wiadomo, że zostanie przywieziona ona albo jakikolwiek inny pacjent – mówi mec. Katarzyna Rybarczyk, radca prawny KPCP.

Mimo to Daria trafiła właśnie do izby przyjęć Centrum Pulmonologii. Szpital zapewnił jej opiekę i znalazł łóżko w Chełmnie. Zorganizowano transport specjalistyczną karetką pod nadzorem lekarza. Niestety, pacjentka zmarła.

Fundusz przeprowadził kontrolę i uznał, że bydgoski szpital bezprawnie odmówił Darii udzielenia pomocy. Nałożono na placówkę gigantyczną karę – ponad 650 tys. zł, czyli 2 proc. wartości jej kontraktu.

Centrum karę zapłaciło, ale od decyzji się odwołało, składając zażalenie na czynności dyrektora kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ do prezesa funduszu. Ten zażalenia nie uwzględnił. Szpital zwrócił się do niego z wnioskiem o ponowne rozpoznanie sprawy. Także bez efektu.

– Po zakończeniu procedur w NFZ wystąpiliśmy do sądu z żądaniem zwrotu pieniędzy. Szpital jako jednostka sektora finansów publicznych był zmuszony do zapłaty kary umownej ze względu na zagrożenie zapłatą odsetek od tak astronomicznej sumy – natomiast konsekwentnie nie zgadzaliśmy się z jej nałożeniem – mówi mec. Rybarczyk i podkreśla, że KPCP nie odmówiło udzielenia świadczenia zdrowotnego. – O takiej sytuacji można mówić w sytuacji, gdyby nasza placówka nie zapewniła udzielania świadczeń przez inny szpital i sama ich nie udzieliła, a tak nie było. Pacjentka ani przez moment nie była pozbawiona opieki medycznej – kończy.

W lutym 2014 roku Centrum Pulmonologii wniosło pozew do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Wygrało częściowo. W wyroku, który zapadł w 2015 roku, czytamy, że kara była słuszna co do zasady, ale nie co do wysokości. Zdaniem sądu powinna być naliczona nie od wartości całego kontraktu, a jedynie od wartości kontraktu intensywnej terapii. Wyrokiem bydgoskiego sądu szpital odzyskał prawie 450 tys. zł plus odsetki.

Szpital i od tego wyroku się odwołał. Ostatecznie, przed czterema miesiącami Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, że placówka nie zawiniła. W uzasadnieniu m.in. zaakcentowano nadzwyczajny charakter sytuacji na OIT. W ocenie sądu szpital zapewnił Darii nieprzerwaną opiekę od chwili, gdy pojawiła się w izbie przyjęć, do momentu przekazania jej zespołowi karetki, transportującemu ją do szpitala w Chełmnie, w którym lekarze na nią czekali.

Sąd uznał, że szpital zrobił wszystko, co było w jego mocy, i nakazał NFZ zwrócić karę wraz z odsetkami. Ostatecznie na konto Centrum Pulmonologii wpłynęło ponad 866 tys. zł, w tym ponad 190 tys. zł odsetek.

Do góry