Od czasów, kiedy zaczynałem pracę, a pacjentom z alergią na pokarmy mogliśmy zaproponować jedynie dosyć karkołomną diagnostykę, niewiele wnoszącą, a obarczoną sporymi błędami, zmieniło się właściwie wszystko. W tej chwili to leczenie zupełnie inaczej wygląda.

Miałem kiedyś pacjenta, który, jak twierdził, był uczulony na jabłka. Można powiedzieć, że nic szczególnego, bo to powszechna alergia. Ale pacjent nie miał pyłkowicy, a alergii na jabłka zwykle towarzyszy alergia na trawy. Podejrzewałem więc u chorego reakcję pokarmową prawdziwą, a nie krzyżową. Ale w testach nic nie wychodziło. Stosowałem testy natywne, które polegają na tym, że nakłuwa się najpierw dany alergen, a potem skórę pacjenta. W ten sposób sprawdza się, czy istnieje reakcja na dany alergen. Wykonałem swoiste IgE na jabłka. Żaden z testów nic nie wykazał. A pacjent twierdził, że jeśli zje jabłko, to puchnie i ma duszność. Zastanawiałem się, jak to możliwe. Pacjent był inteligentny, miałem wrażenie, że dość obiektywnie ocenia siebie i swoje objawy. Poprosiłem, żeby przyniósł jabłko, które zazwyczaj kupuje. Powtórzyłem badania. Zarówno test natywny, jak i wargowy nic nie wykazały. Co się okazało? Gatunek jabłek, które pacjent spożywał, występuje w dwóch kolorach: czerwonym i żółtym. Zapytałem pacjenta, czy jabłko, które przyniósł, wygląda tak samo jak to, które spożywa w domu. Pacjent zastanowił się i odparł, że on zwykle je czerwone. Ze sobą przyniósł jabłko żółte. Poprosiłem, by przyszedł ponownie i wziął ze sobą jabłko czerwone. Powtórzyliśmy testy. Tym razem wyszły dodatnie. Okazało się, że istotne jest, gdzie znajduje się dany komponent, w skórce czy w miąższu. Trzeba też pamiętać, że często jest inna budowa i rodzaj komponentów zawartych w skórce jabłek czerwonych i żółtych, nawet jeśli należą do tego samego gatunku. Czasem trzeba poszukiwać nawet najbardziej nieprawdopodobnych przyczyn i ciągle odkrywamy coś nowego. Dlatego alergologia jest tak fascynująca. A to dopiero początek drogi, bo przed nami jeszcze wiele niewyjaśnionych zjawisk.

Do góry