ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Kardiologia
Wszczepienie najmniejszego stymulatora serca
Anna Folkman
Konsultacja medyczna: prof. Jarosław Kaźmierczak
Dwa zabiegi wszczepienia najmniejszych na świecie stymulatorów serca przeprowadzono w SPSK nr 2 PUM w Szczecinie. Na świecie przez mniej więcej półtora roku wszczepiono już ponad 2 tys. takich urządzeń. W Polsce pierwsze zabiegi wykonano w tym roku.
Zabieg trwa krócej niż standardowy z wszczepieniem stymulatora. Pacjent jest znieczulany miejscowo w pachwinie i otrzymuje lek przeciwbólowy oraz uspokajający. Jest przytomny. Nakłucie robi się w prawej żyle udowej. Przez grubą jak ołówek mniej więcej 60-centymetrową rurkę wkłada się cewnik z umieszczonym na końcu w rurce mikrostymulatorem. Cały zabieg obserwuje się na monitorze. Na drugi dzień pacjent może wyjść do domu, po zabiegu pozostaje tylko mała blizna w pachwinie. Zakłada się, że urządzenie może stymulować serce przez 10-12 lat. W tym czasie nie ma konieczności wymiany jakiejkolwiek jego części (ryc. 1, 2).
– Zabiegi takie są sześciokrotnie droższe niż standardowe operacje, dlatego wybieramy do nich pacjentów, u których spodziewamy się trudności przy standardowym zabiegu, np. po infekcjach. Na razie NFZ nie płaci za nie, składamy indywidualne wnioski na ich refundację – mówi prof. dr hab. med. Jarosław Kaźmierczak, krajowy konsultant w dziedzinie kardiologii, który wykonał pierwsze w województwie zabiegi. – To jest przyszłość, liczę na to, że jeszcze przed moją emeryturą będziemy wszczepiać już tylko takie stymulatory, bez elektrody, bez tego drutu, który prowadzi od „puszki” urządzenia do serca przez żyły, czyli bez tego najbardziej wrażliwego elementu, który do tej pory stosowaliśmy. To on najczęściej ulega uszkodzeniu i infekcji.
Głównym wskazaniem do wszczepienia mikrostymulatora jest stymulacja jednej komory serca. Po wszczepieniu programuje się urządzenie, m.in. częstotliwość stymulacji serca, napięcie stymulacji, możliwość szybszej stymulacji przy wysiłku pacjenta (tzw. czujnik aktywności).
Micra TPS to najmniejszy na świecie rozrusznik serca. Jest 10 razy mniejszy od stosowanych do tej pory – ma wielkość większej podłużnej tabletki (objętość ok. 1 cm3). W sercu (w prawej komorze) mogą się zmieścić nawet trzy takie urządzenia. Urządzenie mocuje się do ściany mięśnia sercowego poprzez małe zaczepy, a impulsy elektryczne są przekazywane przez elektrodę umieszczoną na obudowie urządzenia. Stymulator reaguje na poziom aktywności pacjenta i automatycznie dostosowuje do niej swoją pracę. W miniaturowym rozruszniku zastosowano innowacyjne rozwiązania konstrukcyjne. Pozwoliły one wyeliminować m.in. uczucie dyskomfortu u pacjentów spowodowane elementami typowymi dla standardowej stymulacji serca. – Wszczepienie nie wymaga nacięcia chirurgicznego na klatce piersiowej, co oznacza zmniejszenie potencjalnych powikłań. Dodatkowym atutem jest fakt, że w czasie zabiegu rozrusznik może być bezpiecznie repozycjonowany – zauważa Bogna Bartkiewicz, rzeczniczka Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM. – Pozwala to na osiągnięcie optymalnego położenia urządzenia, które zapewni najefektywniejsze wektory (ścieżki impulsów elektrycznych) stymulacji serca, a tym samym najwyższą skuteczność terapii. Stymulator ten umożliwia pacjentowi bezpieczną diagnostykę rezonansem magnetycznym. W zabiegu zazwyczaj bierze udział operator z asystentem i pielęgniarka. Z uwagi na to, że szczecińskie zabiegi były pionierskie w regionie, udział w nich wziął także tzw. proctor (z Belgii) – lekarz mający już doświadczenie w pracy z takim mikrostymulatorem. Nadzorował przebieg operacji, służył radą i pomocą.