ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Made in poland
Rekonstrukcja blisko połowy powierzchni czaszki
Wojciech Skowroński
Konsultacja medyczna: prof. Adam Maciejewski
To z pewnością operacja unikalna w skali światowej. Tym razem prof. dr hab. med. Adam Maciejewski z gliwickiego Instytutu Onkologii wykonał zabieg rekonstrukcyjny ok. 40 proc. powierzchni czaszki 34-letniej pacjentce.
Młoda kobieta przed czterema laty uległa ciężkiemu wypadkowi, w czasie którego poprzez jej oczodół w obręb mózgowia wbił się syntetyczny pręt. Najpierw została poddana zabiegowi neurochirurgicznemu. Plastikowy element został usunięty, gałka oczna, która w czasie wypadku przesunęła się do zatoki, później wróciła na swoje miejsce, ale silne krwawienie i obrzęk mózgu skutkowały koniecznością nieodwracalnego usunięcia tak dużej powierzchni pokrywy czaszki. Wzrok kobiety uratowano, ale brakującej kości czaszki nie uzupełniono. Chora przez kilka lat z powodu połowicznego porażenia przechodziła jednak skuteczną rehabilitację.
– Przed moją pierwszą wizytą zaczęła już samodzielnie poruszać się, wyraźniej mówić i rozumieć przekazywane jej treści – opisuje prof. Maciejewski.
Tak rozległy ubytek mógł zostać uzupełniony jedynie syntetycznym elementem, a z tym wiązały się pewne problemy.
– Potrzebny był materiał biologicznie obojętny, ale także trwały i w przyszłości ulegający integracji z tkankami własnymi chorej. Drugi problem stanowiły jego kształt i symetria. Element musiał charakteryzować się wymiarami i krzywizną naturalnej kości – dodaje prof. Maciejewski.
Ryc. 1-3. Wydrukowany model 3D czaszki pacjentki z dopasowanym wydrukiem tytanowym ubytku pokrywy czaszki.
Tak precyzyjne odtworzenie potrzebnego fragmentu było możliwe dzięki użyciu stereolitografii i wydrukowaniu modelu na podstawie wszystkich istotnych wymiarów z uwzględnieniem opisów TK, które obrazowały pozostałe elementy czaszki (ryc. 1-5).
– Był to jeden z największych niestandardowych elementów wykonywanych dla konkretnej pacjentki. Pierwszym etapem, po zakwalifikowaniu chorej do zabiegu, było oddzielenie powłoki skórnej, która uległa znacznemu obkurczeniu, od leżącej pod powłoką opony twardej – opisuje prof. Maciejewski i dodaje: – Implementacja zamówionego fragmentu, który idealnie pasował do ubytku, polegała na połączeniu go przy użyciu specjalnych tytanowych klamer.
Konsekwencje obkurczenia fragmentu skórnego skutkowały jego dużymi ubytkami po zabiegu przymocowania sztucznego fragmentu czaszki, więc chirurdzy zmuszeni byli pobrać płat z uda pacjentki obejmujący powłokę skórną i podskórną na naczyniach własnych. W ten sposób udało się uzupełnić brakujący fragment skórny.
Chora wróciła już do domu, a wygląd jej czaszki jest identyczny z projektem planowanym przed zabiegiem. Jednak przed nią jeszcze kolejny zabieg.
– Będzie on polegał na wszczepieniu ekspandera, który pozwoli rozciągnąć obkurczoną skórę czaszki i zastąpić na zasadzie przesunięcia fragment pochodzący z uda pacjentki na ten pierwotny, owłosiony. Jestem przekonany, że uda nam się przywrócić chorej wygląd, który pamięta sprzed wypadku, czyli oprócz symetrii, kształtu, także owłosienie, a niewidoczne blizny ukryć w owłosionej skórze głowy – mówi prof. Maciejewski.
Choć operacja przebiegła bez problemów, chirurdzy najbardziej obawiali się uszkodzenia opony twardej i płynotoku, czyli wycieku płynu mózgowo-rdzeniowego. Na szczęście udało się tego uniknąć, choć oddzielanie powłoki skórnej i tkanki podskórnej od opony twardej to długa i żmudna praca (ryc. 6).
– Chodziło nam o to, by mózg mógł się rozprężyć, ponieważ wypadek dokonał bardzo dużego spustoszenia i retrakcji tkanki mózgowej. Teraz zwiększona przestrzeń stworzona po rekonstrukcji, nowe wymiary czaszki i brak bariery w postaci powłoki skórnej (do tej pory ubytek pokrywała jedynie skóra) pozwolą na rozprężenie mózgu. Ten proces już się rozpoczął, co potwierdziły wykonane ostatnio badania TK. Liczymy, że rozpręży się do granic wyznaczonych przez nowy fragment czaszki (ryc. 7, 8) – podsumowuje prof. Adam Maciejewski.
Zmiany w obszarze tkanki mózgowej i jej rozszerzenie nie będą mieć wpływu na funkcjonowanie pacjentki.
Zabiegi rekonstrukcyjne z wykorzystaniem opracowanych specjalnie dla konkretnych pacjentów elementów zastępujących kość czaszki są wykonywane w ośrodkach rekonstrukcyjnych, jednak do tej pory nikt nie podjął się tak rozległej rekonstrukcji, sięgającej 40 proc. powierzchni czaszki.
– Gdyby ubytek był mniejszy, z pewnością pokusiłbym się o wykorzystanie własnej tkanki kostnej pacjentki, ale w ciele człowieka nie ma nawet w połowie takiej tkanki, która swoją objętością i powierzchnią mogłaby zastąpić opisywany ubytek – kończy prof. Maciejewski.
Po upływie dwóch tygodni od zabiegu rekonstrukcyjnego żadne powikłania nie będą już występowały, a pacjentka nie musi obawiać się o każdy swój ruch, który w przypadku części mózgu osłoniętego tylko skórą stwarzał bezpośrednie zagrożenie dla jej życia.