Na ważny temat

Porządkowanie pełną parą

O dotychczasowych efektach pracy oraz nowych wyzwaniach z dr. n. med. Wojciechem Matusewiczem, prezesem Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, rozmawia Ewa Szarkowska

MT: Dziewięć lat temu, kiedy stanął pan na czele AOTM, ocena technologii medycznych koncentrowała się głównie na refundacji leków. Teraz agencja ukierunkowana jest też na refundację całych świadczeń, co prowadzi do uporządkowania koszyka świadczeń gwarantowanych. Czy już wiadomo, ile procedur trzeba będzie wyrzucić?


Dr Wojciech Matusewicz:
Nie będziemy niczego wyrzucać z koszyka, lecz go porządkować. Skupimy się na doprecyzowaniu wskazań i jasnym określeniu, co i kiedy należy się pacjentowi. Oczywiście niezwykle ważna jest taryfikacja świadczeń, czyli realna wycena. I rzeczywiście lepiej byłoby, gdyby koszyk nie był „zaśmiecony” archaicznymi procedurami, jednak uznaliśmy, że usuwanie ich nie ma większego sensu. Kiedyś śmiałem się, że w koszyku jest leczenie ukąszenia przez skorpiona, ale teraz okazuje się, że żyjemy w świecie globalnym i to się może w Polsce zdarzyć. Nie chodzi więc o wyrzucanie, lecz o doprecyzowanie, czyli określenie prawa pacjenta do świadczeń w określonym standardzie i czasie.


MT: Jakie są kryteria wyboru dziedziny medycyny do taryfikacji?


W.M.:
Na początek zajęliśmy się ewidentnie niedofinansowanymi i zaniedbanymi zakresami świadczeń, czyli psychiatrią oraz opieką paliatywną i hospicyjną. Na naszej liście znalazły się też przeszacowane procedury. W psychiatrii dokonaliśmy weryfikacji wycen, przesuwając wiele środków na opiekę środowiskową w miejscu zamieszkania pacjenta, tak by ludzi ze schorzeniami psychicznymi nie stygmatyzować długimi pobytami w szpitalu. Zwłaszcza że pojawiły się leki do leczenia ostrych psychoz – refundowane, o przedłużonym działaniu, które podaje się raz na miesiąc.


MT: Od dłuższego czasu o wyższe stawki zabiegają – jak na razie bez skutku – oddziały pediatryczne.


W.M.:
Mam pełną świadomość, że dwie dziedziny są absolutnie niedofinansowane – interna oraz pediatria. Pediatrzy twierdzą, że szpitalne oddziały pediatryczne funkcjonują jako tako tylko dzięki temu, że ich potrzeby uzupełniają środki idące na oddziały neonatologiczne i noworodkowe, które są w tej chwili dobrze wycenione. Ale oddziały pediatryczne zapewniające leczenie dzieciom do 18. r.ż. są w opinii pediatrów zdecydowanie niedofinansowane. O ile? To wyliczą nasi analitycy, ale jeśli powiem, że średnio o blisko 20 proc., to chyba się niewiele pomylę. Dlatego w tym roku naszym planem jest przede wszystkim taryfikacja szeroko pojętej pediatrii, w tym neonatologii.

MT: Polskę zelektryzowały informacje, że stawki za leczenie najmłodszych, w tym wcześniaków, mają być drastycznie obniżone.

Do góry