MT: Jak zmieni się obraz ochrony zdrowia po koranawirusie?

J.Z.: Jest takie powiedzenie: jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Kiedy nie ma bezpośredniego niebezpieczeństwa chorób zakaźnych, należy się przygotować na ich nadejście.

MT: Czy ruchy antyszczepionkowe zostaną już pogrzebane całkowicie?

J.Z.: Chciałabym. Szczepienia to jest jeden z najlepszych wynalazków medycyny. Historia epidemiologii uczy, z iloma chorobami poradziliśmy sobie dzięki szczepieniom. Dziś żyjemy odseparowani od środowiska, a przez to stajemy się bezbronni w zetknięciu z patogenami. Szczepienia wypełniają tę lukę i przygotowują nas na patogeny, na które w sposób naturalny nie jesteśmy w stanie się przygotować.

Może dzięki przyspieszonej edukacji, którą przechodzimy w czasie epidemii, zmniejszy się podatność ludzi na wciskanie suplementów, paraleków i innych dziwnych metod medycznych. Zdumiewa mnie skala oferty produktów całkowicie zbędnych, nieracjonalnych. Mam nadzieję, że to także choć trochę się zmieni.

MT: Wirusy i bakterie cały czas mutują, a zmiany klimatyczne te procesy przyspieszają. Czy na horyzoncie widać już w nowe zagrożenia?

J.Z.: Takim zagrożeniem są choroby przenoszone przez komary. Nowe inwazyjne gatunki pojawiły się na terytoriach, na których dotąd ich nie było, np. we Włoszech, i znakomicie się tam czują. Dostają się tam wraz z transportem lotniczym lub morskim i przenoszą choroby takie jak czikungunia, denga czy zika. Tzw. choroby wektorowe na pewno należy monitorować. Podobnie groźna jest choćby znana malaria przenoszona przez komary, która wskutek ocieplenia klimatu rozszerza swoją ekspansję. W środowisku nadal pozostają liczne wirusy, w tym te wywołujące gorączkę krwotoczną ebola czy gorączkę lassa.

MT: W Polsce o tych chorobach usłyszymy?

J.Z.: Jeszcze nie zostały do nas przywleczone, natomiast w swoim środowisku wciąż występują i ciągle się zmieniają. Mają zdolność zakażenia człowieka, a człowiek zakaża innych ludzi. Wirusy i bakterie stanowią część środowiska, które nas otacza, a te groźne są czasem bardzo blisko nas.

Do góry