Ostry dyżur

Samoleczenie – co zrobić, żeby przynosiło pozytywne efekty?

Monika Stelmach

To trend, od którego nie ma odwrotu. Dlatego należy budować kompetencje pacjentów na temat opieki nad własnym zdrowiem oraz włączyć samoleczenie do systemu ochrony zdrowia. Eksperci omówili pierwszy w Polsce raport na ten temat

Medium 14115

Pełne wykorzystanie potencjału samoleczenia i samoopieki przekłada się na zmniejszenie o 1/4 zapotrzebowania na wizyty lekarskie. Wymaga to jednak systemowego podejścia, w tym edukacji pacjentów wspieranej przez profesjonalistów: lekarzy, farmaceutów, pielęgniarki – to główny wniosek płynący z najnowszego raportu „Rola samoleczenia w systemie opieki zorientowanym na wartość zdrowotną” − piszą autorzy projektu. Raport został opracowany przez Uczelnię Łazarskiego we współpracy z Polskim Związkiem Producentów Leków Bez Recepty (PASMI – Polish Association of Self Medication Industry). Podczas konferencji eksperci zastanawiali się, jakie warunki powinny być spełnione, żeby samoleczenie przynosiło pozytywne efekty i było bezpieczne dla pacjentów.

Jak podkreślała dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, redaktor naukowa raportu, we wszystkich systemach opieki zdrowotnej na świecie samoleczenie jest trendem, od którego nie ma odwrotu. Problem z niedoborem kadr medycznych jest sprawą globalną. Szacuje się, że obecnie w Unii Europejskiej występuje 3,3 miliona przypadków drobnych dolegliwości dziennie. W Polsce rozpoznanych jest ponad 160 problemów terapeutycznych (ICD-10) zaliczanych do drobnych dolegliwości, które w ponad 50% leczone są w ramach samodzielnego dbania o zdrowie. Tymczasem to zagadnienie zostało zmarginalizowane, brakowało badań na ten temat, a samo zjawisko było obarczone stereotypami i często uznawane za zagrażające zdrowiu pacjentów.

– Policzono, że gdyby każdy pacjent z każdą drobną dolegliwością zgłaszał się na konsultację lekarską, to w całej UE potrzebnych byłoby dodatkowych 120 tys. lekarzy pierwszego kontaktu – podkreśla dr Gałązka-Sobotka.

W ocenie ekspertów samoleczenie jest zjawiskiem, które należy wykorzystać w systemie ochrony zdrowia. – Kolejni ministrowie podejmują wiele działań, na licznych poziomach. Niestety nie do końca osiągają cel, jakim jest poprawa systemu ochrony zdrowia oraz zadowolenia pacjentów. Nie uwzględniają bowiem roli pacjenta, jego możliwości oddziaływania na swoje zdrowie i reagowania na problemy, które się ze zdrowiem wiążą – przekonywała dr Gałązka-Sobotka.

Medium 14117

Jak leczą się pacjenci?

Zgodnie z przyjętą definicją samoleczenie to samodzielne ordynowanie przez pacjenta leków w celu zmniejszenia dolegliwości i leczenia schorzeń. Dotyczy ono najczęściej farmaceutyków dostępnych bez recepty, niekiedy także leków zalecanych przez lekarza w chorobach przewlekłych. Samoleczenie może mieć charakter doraźny lub długotrwały.

Natomiast samoopieka rozumiana jest jako całokształt działań podejmowanych przez jednostki i rodzinę w celu zachowania zdrowia, poradzenia sobie z pewnym deficytem zdrowotnym, używając różnych narzędzi, które mogą w tym procesie być pomocne. Są to np.: wsparcie pracownika ochrony zdrowia, leki bez recepty (OTC – over the counter), suplementy diety oraz inne wyroby medyczne. Realizacja tej opieki obejmuje m.in. dbanie o higienę i zdrowy styl życia, a także czynniki środowiskowe i społeczno-ekonomiczne wpływające na ludzkie zachowania związane ze zdrowiem.

Przeprowadzone zostało badanie, w którym brano pod uwagę trzy parametry: udział produktów OTC w obszarze realizacji samoopieki, liczbę wizyt lekarskich w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ) per capita oraz odsetek osób chętnych do samoopieki w populacji. Z tej analizy wynika, że na tle innych krajów Europy polskie społeczeństwo należy do tych, które aktywnie korzysta z samoopieki. Jak zauważyła dr Gałązka-Sobotka, Polacy zderzają się z ograniczonym dostępem do świadczeń zdrowotnych, od lat mamy trudny dostęp do lekarzy oraz wciąż zbyt niski poziom finansowania ochrony zdrowia. Brakuje też dobrej organizacji systemu, która pozwoliłaby wykorzystać te ograniczone zasoby. To jeden z powodów podejmowania aktywności w obszarze samoopieki.

W samoleczeniu pacjenci sięgają głównie po preparaty z grupy OTC, czyli po leki bez recepty. Dr Jarosław Frąckowiak, socjolog i prezes zarządu firmy badawczej PEX, podkreślił, że rynek leków bez recepty w Polsce w 2022 r. był wart ok. 11 mld zł. Oznacza to, że każdy Polak wydał na leki OTC średnio 337 zł rocznie. Rok później w całym segmencie produktów sprzedawanych w aptekach, ale nieprzepisywanych na recepcie przez lekarza (tzw. non-RX), który PEX szacuje na blisko 22 mld zł w 2023 r., leki wydawane bez recepty stanowiły 51% (11,3 mld zł), a suplementy 23% (5,1 mld zł).

– Chciałbym rozwiać mity i stereotypy, że Polacy są liderami w Europie, jeśli chodzi o korzystanie z suplementów. Z badań wynika, że stanowią one 23% kupowanych produktów non-RX. To mniej, niż moglibyśmy się spodziewać, biorąc pod uwagę przekazy medialne – mówi dr Jarosław Frąckowiak.

Edukacja przede wszystkim

Z badań wynika, że Europejczycy są za samoopieką i samoleczeniem – 80% akceptuje fakt, że dbanie o własne zdrowie należy do ich obowiązków. Samoopiekę stosuje 48% mieszkańców Europy, a 20% deklaruje, że mają kompetencje, aby dbać o swoje zdrowie samodzielnie. Barierą w rozwoju i odpowiednim wykorzystaniu samoleczenia mogą być kompetencje pacjenta.

Autorzy projektu przyjrzeli się, skąd pacjenci czerpią wiedzę. – I tu pojawia się teza, która jest mitem, że doktor Google to pierwszy doradca pacjenta. Z badań, które przeprowadziliśmy, wynika, że Polacy w procesie samoopiekowania są dość racjonalni i bazują przede wszystkim na wiedzy eksperckiej, relacji z profesjonalistami medycznymi oraz zbudowanym na tej bazie pozytywnym doświadczeniu. Większość osób ma wyznaczone granice, kiedy może leczyć się samodzielne, a kiedy już należy zgłosić się do specjalisty. W przypadku choroby dziecka szybciej reagujemy i szybciej szukamy pomocy lekarskiej – mówiła dr Gałązka-Sobotka.

Dr hab. n. o zdr. Iwona Kowalska-Bobkom, prof. UJ, dyrektor Instytutu Zdrowia Publicznego, Wydział Nauk o Zdrowiu, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, zwróciła uwagę na potrzebę systemowego rozwijania kompetencji zdrowotnych obywateli, na podstawie których powinno się podejmować decyzję o samodzielnym leczeniu. Przy czym kompetencje zdrowotne definiowane są przez WHO jako zdolność pozyskiwania informacji, interpretowania i właściwego ich wykorzystywania w dbaniu o zdrowie swoje oraz własnego otoczenia, np. w kształtowaniu kompetencji zdrowotnych dzieci.

Zdaniem ekspertów w samodzielnym dbaniu o swoje zdrowie niezwykle ważny jest dostęp do wiedzy opartej na rzetelnych, sprawdzonych źródłach. – Edukacja społeczeństwa w kwestii samoopieki mogłaby odciążyć system i zbudować wartości zdrowotne bazujące na świadczeniach, które są udzielane pacjentom rzeczywiście wymagającym fachowej opieki medycznej – zaznacza dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej (PTMR), prof. Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Do góry