ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Słowo wstępne
Wstęp
prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski, Redaktor Naczelny
Szanowni Państwo,
w bieżącym numerze publikujemy ciekawy artykuł na temat nietolerancji laktozy. Problem ten nie jest w Polsce tak rzadki, jak by się mogło pozornie wydawać. Na całym świecie więcej jest osób dorosłych nietolerujących laktozy w diecie niż osób tolerujących. Większość ludzi nie wytwarza już w wieku dorosłym wystarczającej ilości laktazy. Ewolucyjnie laktaza w wieku dorosłym nie jest potrzebna ssakom, do których należymy, a jedynie w pierwszym okresie życia. Dzięki hodowli krów i związanym z tym spożywaniem mleka w Europie Północno-Zachodniej doszło podczas ostatnich kilku tysięcy lat do silnej selekcji ewolucyjnej. Polegała ona na tym, że większą szansę na przeżycie miały osoby wytwarzające wystarczającą ilość laktazy w przewodzie pokarmowym przez całe życie niż osoby bez tej cechy. Z tego względu w krajach Europy Północno-Zachodniej prawie wszyscy dorośli tolerują laktozę i mogą spożywać mleko oraz produkty mleczne. Jednak im bardziej oddalamy się od Europy Północno-Zachodniej, tym więcej osób cierpi na nietolerancję laktozy. W Polsce – według badań genetycznych – nietolerancję laktozy może mieć nawet jedna trzecia populacji dorosłych. Nietolerancja laktozy jest jednak zwykle tematem, o którym większość osób nie mówi otwarcie. Część z nich nie rozpoznaje u siebie nietolerancji laktozy, zaznaczając jedynie, że nie lubi mleka. Pozostali zauważają, że choć lubią mleko i produkty mleczne, to zdarzała im się biegunka po zjedzeniu sernika, lodów czy śmietany. Niewiele osób potrafi świadomie rozpoznać u siebie nietolerancję laktozy. Problem zaczyna się, gdy staje się ona tematem tabu w medycynie. Zdarza się, że lekarze zalecają produkty mleczne pacjentom, nie biorąc pod uwagę nietolerancji laktozy. Możliwość jej występowania nie zawsze również jest uwzględniania podczas karmienia chorych na oddziałach szpitalnych i w sanatoriach. Kiedyś zgłosił się do mnie pacjent, który właśnie wrócił z sanatorium. Skarżył się na wzdęcia, biegunki i ogólne osłabienie od czasu wyjazdu do sanatorium. W sanatorium podstawowym daniem na śniadanie była zupa mleczna. Pacjent zwykle unikał spożywania mleka, ale w sanatorium nie miał alternatywy. Podsumowując powyższe rozważania, za każdym razem, gdy zalecamy dietę mleczną, powinniśmy zebrać wywiad dotyczący objawów związanych ze spożywaniem mleka i produktów mlecznych w przeszłości.
Zachęcam Państwa do zapoznania się z artykułem dotyczącym nietolerancji laktozy oraz z innymi równie ciekawymi pracami zamieszczonymi w bieżącym numerze „Medycyny po Dyplomie”.