ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Słowo wstępne
Słowo wstępne
prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski
Zbliżają się święta i wkrótce nadejdzie Nowy Rok. Oczekujemy już na ten najbardziej romantyczny okres roku. Więcej czasu spędzimy z rodziną i dobrymi znajomymi. Chcemy, żeby było miło i wesoło. Nawet w pracy odkładamy pewne sprawy na styczeń. Chcemy na chwilę zapomnieć o wszystkich problemach. Najlepiej, żeby wszyscy nasi pacjenci wyzdrowieli. Kiedyś, gdy zaczynałem pracę jako lekarz, często marzyłem, żeby wyleczyć każdego chorego. Wierzyłem, że jeśli będę dobrze pracował, to się uda. Potem zdałem sobie sprawę, że w zawodzie lekarza nie jest to możliwe. Choroby były, są i będą. Z czasem pojawiło się jednak przeświadczenie, że moje zaangażowanie przyczyni się przynajmniej do poprawy systemu opieki zdrowotnej. W tym przypadku rzeczywistość każdego dnia weryfikuje moją nadzieję.
Bycie dobrym lekarzem w obecnym systemie opieki zdrowotnej stopniowo staje się przekleństwem. Jeżeli przyjmujemy w poradni i jesteśmy dobrzy, coraz więcej osób chce się u nas leczyć. Wydłuża się kolejka, okres oczekiwania na kolejną wizytę i w końcu spodziewany efekt jest coraz gorszy. Przybywa nam chorych, którzy wierzą, że rozwiążemy każdy problem zdrowotny. Po jakimś czasie zaczynają oni narzekać, że przedłuża się czas między konsultacjami, że za długo przyjmowaliśmy chorych przed nimi itd.
Podobnie jest z pracą na oddziale. Do dobrego szpitala zgłasza się coraz więcej pacjentów i coraz więcej nagłych przypadków przywozi pogotowie ratunkowe. Zwiększa to koszty pracy izby przyjęć/SOR-u ponad te przyznawane w ryczałcie przez NFZ, co powoduje straty finansowe. Przyjęcie wszystkich chętnych powoduje nadwykonania, za które szpital nie otrzyma pieniędzy mimo poniesionych nakładów. Proponowanie chorym diagnostyki w trybie ambulatoryjnym staje się coraz bardziej ryzykowne ze względu na odpowiedzialność prawną. Z kolei odsyłanie pacjentów ze skierowaniami do innych szpitali wywołuje u nich niezadowolenie i agresję. Tłumaczenie, że nie mamy więcej pieniędzy na leczenie, zupełnie ich nie przekonuje, bo przecież każdego dnia wmawia się im, że jest coraz lepiej i że mogą sobie wybrać dowolną placówkę, w której chcą być diagnozowani i leczeni. Jednym słowem, system stwarza dylematy moralne, czy rzeczywiście opłaca się być dobrym lekarzem. Ironicznie powtarzamy sobie kontrowersyjne powiedzenia, takie jak: „jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą...” czy „każdy dobry uczynek powinien zostać sprawiedliwie ukarany”. Gdy nie znajdujemy jednak właściwego rozwiązania tych problemów, warto powtarzać sobie powiedzenie Władysława Bartoszewskiego: „Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowaj się przyzwoicie”.
Tematem obecnego numeru „Medycyny po Dyplomie” jest choroba zimnych aglutynin. Warto przypomnieć sobie o niej, aby w przypadku wystąpienia jej objawów u któregoś z pacjentów właściwie pokierować go na dalszą diagnostykę i leczenie.