Czerniaki pod lupą

Histogenezą i statystycznym ujęciem schorzeń nowotworowych zajmował się także Wilhelm Czesław Czarnocki (1886-1963). Zainteresowanie tą problematyką wyniósł od swoich mistrzów. Był bowiem uczniem Tadeusza Browicza, Stanisława Witalisa Ciechanowskiego i Leona Konrada Glińskiego. Ten wszechstronny anatomopatolog zyskał później asystenturę u Józefa Hornowskiego, był bliskim współpracownikiem Ludwika Antoniego Paszkiewicza. Stąd zagadnienia związane ze schorzeniami nowotworowymi stanowiły główny kierunek jego badań. Wśród nich znalazły się te związane z właściwą klasyfikacją czerniaków, których genezę badał intensywnie od pierwszych lat niepodległej Polski. Wskazywał, że czerniaki należy różnicować na te pochodzenia łącznotkankowego, które można określić mianem raka, i te wywodzące się ze środowiska nabłonkowego – mięsaki.[8] Podobnie jak Ciechanowski, przywiązywał znaczenie do badań statystycznych nad nowotworami, w latach 30. zgromadził znaczący materiał, który posłużył mu w pierwszej na ziemiach polskich analizie epidemiologicznej tego zagadnienia.[7,24]

Swój znaczący udział w badaniach nad nowotworami, w tym szczególnie nad czerniakami, zaznaczył profesor anatomii patologicznej uniwersytetu w Poznaniu Ludwik Skubiszewski (1886-1957). Przez krótki czas, w latach 1920-22, pełnił on funkcję starszego asystenta w Katedrze Anatomii Patologicznej UW, gdzie w oparciu o przekrojowe i wielokierunkowe badania przygotował rozprawę doktorską o histogenezie nowotworów kłębka szyjnego. Badania nad nowotworami są odtąd stale obecne w jego pracach. W analizie genezy czerniaków skóry wskazywał, że mają one źródło w komórkach barwnikowych, które określał mianem chromatoforów Ribberta.[22] Z kolei w oparciu o dokładne badanie czterech przypadków nowotworów tarczycy starał się wyznaczyć kolejne stadia rozwojowe oraz określić następstwa rozwoju tego schorzenia. Ciekawe, analizujące dwa przypadki kliniczne, jest jego doniesienie o nowotworach, które mogły powstać w wyniku przewlekłego, miejscowego urazu. Zwłaszcza tarcie i ucisk, jeśli trwają wystarczająco długo i działają drażniąco, mogą inicjować rozrost nowotworowy. Badacz był jednak ostrożny, podkreślając, iż jest to tylko hipoteza.[23]

Ma tutaj swoje znaczące miejsce także Józef Janusz Laskowski (1900-1970), uczeń Hornowskiego i Paszkiewicza, który w sposób umiejętny połączył doskonały warsztat histologiczny i był właściwym twórcą histokliniki nowotworów. Stworzył nowy, histoformatywny podział klasyfikacyjny nowotworów, w którym odchodził od przyjmowanego wówczas dość powszechnie podziału histogenetycznego.[13,24] Już po drugiej wojnie światowej zaprezentował oryginalną koncepcję powstawania i rozwoju raka, w której zakładał istnienie wyodrębnionych, specyficznych obszarów karcinogennych.[12,18]

Ten z pewnością niepełny ogląd zagadnienia daje jednak wyobrażenie o dyskusji i różnych kierunkach badań, jakie stały się udziałem znaczącej grupy polskich anatomopatologów. Warto też podkreślić, że w dość krótkim czasie środowisko polskich anatomopatologów zaprezentowało szereg oryginalnych propozycji naukowych, tworząc solidne podstawy dla rozwoju onkologii w naszym kraju.

Do góry