Nie tylko rak piersi

To właśnie dzięki coraz bardziej celowanej diagnostyce, zawężającej pole działania chirurga, odchodzi się od całkowitej limfadenektomii w raku piersi. Technika poszukiwania węzła wartowniczego za pomocą zieleni indocyjaninowej wykorzystywana jest coraz częściej w leczeniu raka piersi, raka żołądka, nowotworów urologicznych, czerniaka, a ostatnio również w ginekologii. Ta metoda znacznie ograniczyła liczbę radykalnych operacji.

Pacjentka po operacji przez pięć lat podlega obserwacji. Jeśli okaże się, że ma wznowę w tym samym miejscu, jest jeszcze cały wachlarz niewykorzystanych możliwości terapeutycznych. – Dzięki takim metodom chirurg może zmniejszyć zakres operacji, a jednocześnie otrzymuje precyzyjne informacje na temat guza – zapewnia prof. Bidziński i dodaje, że w połowie lat 90. XX wieku rozpoczął się nowy etap w leczeniu np. raka szyjki macicy. Chodzi o zachowanie możliwości prokreacyjnych kobiet z rakiem złośliwym.

Prof. Bidziński przeprowadził 18 operacji z zastosowaniem zieleni indocyjaninowej w Świętokrzyskim Centrum Onkologii. – Obecnie chirurdzy nie muszą już dokonywać dużych, rozległych operacji, upośledzających pacjentki – mówi.

Drudzy w Europie

W Polsce tę technikę znano od lat 70. XX wieku, ale do leczenia raka piersi wprowadził ją prof. Paweł Murawa z Wielkopolskiego Centrum Onkologicznego. Teraz będzie dostępna również w warszawskim szpitalu „Inflancka”. W lipcu trafiła tutaj pierwsza kamera z laparoskopem, która posłuży do zabiegów z użyciem barwnika (ta technika pozwala na wycięcie guza laparoskopowo). Warszawa będzie drugim, po Düsseldorfie, ośrodkiem w Europie, który zacznie przeprowadzać nowoczesne zabiegi ginekologiczne z wykorzystaniem laparoskopii.

Ta metoda daje ginekologom coś jeszcze. Pacjentki z rakiem trzonu macicy mają często choroby współistniejące, np. cukrzycę lub nadciśnienie. W takich przypadkach agresywna chirurgia powoduje szereg komplikacji pooperacyjnych, wynikających z rozregulowania organizmu. Ta metoda będzie szczególnie wskazana do leczenia nowotworów szyjki i trzonu macicy. Wynika to z ich znaczącej liczby w polskiej populacji.

Metoda jest doskonalona, ale już dzisiaj lekarz może mieć pewność, czy węzeł wartowniczy jest niezajęty. Może powiedzieć pacjentce, że wystarczy tylko zabieg chirurgiczny, bez chemio- i radioterapii.

Prof. Bidziński nie nazywa tej metody rewolucyjną. Mówi, że robi się po prostu coś, co można nazwać szyciem na miarę.

Do góry