Zaledwie w kilku pracach uwzględniono przyjęcia do szpitala pacjentów w stanie mieszanym. W tym przypadku danych jest niewiele, lecz są one spójne. Najwięcej pacjentów jest hospitalizowanych z powodu stanu mieszanego późnym latem. Wykazały to badania autorów kanadyjskich,[27] amerykańskich[17] i polskich.[7] Ponadto autorzy polscy obserwowali wzrost przyjęć chorych w stanie mieszanym w zimie.[7]

Podsumowanie

1. Analiza opublikowanych badań wydaje się wskazywać na występowanie związku między porą roku (intensywnością oświetlenia słonecznego?) a częstością przyjęć do szpitala z powodu zaburzeń maniakalnych i depresyjnych, a także mieszanych.

2. Szczególnie wyraźnie związek ten zarysowuje się w przypadku hospitalizacji z powodu epizodów maniakalnych. W większości omówionych badań obserwowano wyraźny wzrost liczby pacjentów hospitalizowanych z powodu epizodu maniakalnego w okresie wiosenno-letnim. Wydaje się, że może zachodzić związek między zwiększoną liczbą hospitalizacji z powodu manii w lecie a łagodniejszym, oceanicznym klimatem (badania prowadzone w Anglii i na Tasmanii) oraz szczytem hospitalizacji na wiosnę a klimatem bardziej kontynentalnym, cieplejszym, z wyraźniej zaznaczonymi porami roku (badania prowadzone w Korei, Grecji, południowej Australii, USA i na Węgrzech).

3.  Zjawisko sezonowości przyjęć pacjentów z depresją w strefie klimatu umiarkowanego istnieje, choć być może dotyczy tylko niektórych grup pacjentów (zależy od płci lub pochodzenia etnicznego). W przypadku epizodów depresji szczyt przyjęć do szpitala, w zależności od badania, rozciąga się od wczesnej jesieni, przez zimę aż po ostatnie miesiące wiosny. Oznacza to, że jedynie latem liczba przyjęć pacjentów z depresją maleje, a przez resztę roku utrzymuje się na względnie stałym poziomie (ryc. 1).

4. Wszystkie badania, których wyniki zostały opublikowane i przeanalizowane powyżej, miały charakter retrospektywny. Jednym z dodatkowych ograniczeń każdego z nich było istotne prawdopodobieństwo ustalenia błędnego rozpoznania w chwili przyjęcia do szpitala, szczególnie w przypadku pacjentów z pierwszym w życiu epizodem chorobowym. Pacjenci włączani do uwzględnionych badań nie stanowili też grupy reprezentatywnej w zakresie ciężkości epizodu chorobowego dla ogólnej populacji osób z zaburzeniami nastroju.

5. Zależności, jakie występują w obrębie regionów klimatycznych, choć nie można definitywnie wykluczyć, że są one przypadkowe, uzasadniają dalsze prowadzenie tego typu badań. Powinny mieć one jednak bardziej jednolity charakter w zakresie metodologii, a w dobie globalizacji i powszechnej dostępności danych meteorologicznych winny uwzględniać bardzo duże grupy badanych na wszystkich szerokościach geograficznych i we wszystkich strefach klimatycznych.

6. Z pewnością niezwykle cenne mogłyby okazać się wyniki badań prowadzonych przez wiele lat w trybie prospektywnym.

7. Badania takie trzeba prowadzić dla lepszego zrozumienia wpływu, jaki mają czynniki zewnętrzne, w tym klimatyczno-pogodowe, na nastrój i zachowanie ludzi.

8. W planowanych badaniach powinno się jednak uwzględnić rodzaj badanych czynników klimatycznych, np. oceniać nie tylko porę roku, ale także stopień nasłonecznienia, być może również wilgotność i temperaturę powietrza. W niektórych badaniach[7] było to już brane, przynajmniej częściowo, pod uwagę, ale nie jest to reguła.

Do góry