Medycyna snu

Kiedy rozpocząć terapię bezsenności

O konieczności interwencji behawioralnej i najskuteczniejszej farmakoterapii z lek. med. Michałem Jarkiewiczem z Ośrodka Medycyny Snu i III Kliniki Psychiatrycznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii rozmawia Magda Szrejner.

PpD: Jaka jest etiopatogeneza bezsenności?


Lek. Michał Jarkiewicz: Warto wspomnieć o modelu Spielmana, który wyszczególnia czynniki predysponujące, wywołujące i utrwalające bezsenność. Ten model jest ogólnym szkicem powstawania bezsenności, który powoli jest wypełniany danymi z badań naukowych. Na razie więcej danych mamy na temat czynników psychologicznych. Te, które predysponują do powstawania bezsenności, to np. czynniki osobowościowe, jak rys anankastyczny osobowości, perfekcjonizm. Psychologiczne czynniki wywołujące, czyli takie, po których zadziałaniu trudności ze snem osiągają nasilenie klinicznie istotne, to np. silne emocje towarzyszące wydarzeniom życiowym. Czynnikami utrwalającymi, które mają szczególnie duże znaczenie w bezsenności przewlekłej, są m.in. nieprawidłowe zachowania okołosenne, jak np. nieregularne godziny wstawania rano, czy błędne przekonania o roli snu i wpływie bezsenności na zdrowie. Badania nad biologicznym podłożem bezsenności nie są jeszcze na tyle rozwinięte, żeby można mówić o jakiejś jednolitej koncepcji etiopatogenezy, ale warto wspomnieć o szeroko ostatnio dyskutowanym etiologicznym modelu nadmiernego wzbudzenia w bezsenności. Na nadmierne wzbudzenie w bezsenności miałyby wskazywać dane o wzmożonym metabolizmie i aktywności mózgu w czasie snu i czuwania, o kilka uderzeń na minutę szybszym rytmie serca, podwyższonym poziomie kortyzolu, obniżonej zmienności rytmu serca czy nieznacznie wyższej temperaturze ciała.

Ponadto w badaniach polisomnograficznych u osób z bezsennością pojawiają się mikrowzbudzenia (ang. microarousals) i krótkie przebudzenia, które są manifestacją nadmiernego wzbudzenia kory mózgowej. Model nadmiernego wzbudzenia doszukuje się związku przyczynowo-skutkowego między nadmiernym wzbudzeniem mózgu i autonomicznego układu nerwowego a odczuciem pacjentów, że sen był nieregenerujący.

PpD: Co najnowsze klasyfikacje mówią o rozpoznawaniu bezsenności?

M.J.: Przede wszystkim odchodzi się w nich od koncepcji bezsenności pierwotnej i wtórnej. DSM-5 podkreśla odrębność, niezależność rozpoznania bezsenności. Nawet bezsenność towarzysząca zaburzeniom psychicznym zyskuje status współistniejącego, odrę...


PpD: Czy ogólnie praktykujący psychiatra może się zająć takim pacjentem? Kiedy odsyłać do specjalistycznego ośrodka?


M.J.: Takich ośrodków jest bardzo niewiele, a osób, które spełniają kryteria DSM-5, jest między 6 a 16 proc. Psychiatrzy są szkoleni, żeby zwracać uwagę na sen w zaburzeniach psychicznych, i taką ocenę wykonują w swojej codziennej praktyce, więc są jak najbardziej kompetentni, żeby się takimi pacjentami zająć.

Do góry