BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Na ważny temat
Coaching, ego i stan ducha Polaków
O tym, czym jest coaching, a czym nie powinien być, z Jackiem Santorskim, psychologiem i psychoterapeutą, profesorem honorowym Szkołu Biznesu Politechniki Warszawskiej, rozmawia Anna Hucko.
PpD: Jak definiować coaching od strony założeń i idei, ale także biorąc pod uwagę jego obecną formę?
Jacek Santorski: Historycznie i definicyjnie coaching jest pomaganiem drugiej osobie w rozwoju zawodowym lub osobistym, opartym na spotkaniach i rozmowach. Jest to dziedzina praktyki usytuowana dosyć blisko psychologii stosowanej, jednak ze względu na to, że coachingiem często zajmują się osoby, które nie są psychologami, jest to paraprofesjonalna dziedzina rozwoju. Z założenia ma pewną filozofię i zasady, ale rzadko przyjmują one postać ustrukturyzowaną, spotkania nie opierają się na jakimś dokładnym planie.
Podobne do coachingu są jeszcze inne formy pomocy – szkolenie indywidualne, konsulting, kierowany np. do dyrektora odpowiedzialnego za strategię jakiejś zmiany, budowania marki, counselling, dotykający problemów emocjonalnych, które rzutują na efektywność i satysfakcję z pracy, najbliższy krótkoterminowej psychoterapii, oraz mentoring.
Coaching jest sytuacją bardziej otwartą, spotkania mają charakter motywacyjny lub kompetencyjny, zadanie polega na uruchomieniu potencjału, możliwości rozwiązań i realizacji celów. Coach tak dalece, jak to możliwe, wyrzeka się doradzania albo podsuwania rozwiązań.
Do klasyki teorii coachingu należy schemat opisywany przede wszystkim przez brytyjskich specjalistów określony akronimem GROW – goal, reality, options, will. Według tej struktury punktem wyjścia jest określenie celów adepta i obszarów, nad którymi zamierza pracować. Coach zadaje pytania: „co jest twoim celem?”, „co cię sprowadza?”, „od czego chciałbyś zacząć dzisiejszą sesję?”, „co chciałbyś uzyskać?”. Adept może chcieć np. sprostać roli szefa, radzić sobie z wystąpieniami publicznymi. Jeżeli jest to lekarz, może go sprowadzać chęć konstruktywnego radzenia sobie z pewnym typem roszczeniowych pacjentów. Potem coach powinien zadać pytania dotyczące rzeczywistości: „jakie problemy wchodzą w grę?”, „jak dotąd sobie radziłeś?”, „według jakich wzorców działałeś?”, „co było skuteczne, co nie zadziałało?”.
Następnie adept zastanawia się nad możliwościami. Analizuje nowe, przywołuje najlepsze doświadczenia w rozwiązywaniu tego problemu, szuka nowych zachowań lub przywołuje stare, definiuje opcje wewnętrznej narracji, aby potem, podsumowując, wybrał te, które zastosuje jako ćwiczenie lub zadanie domowe – z czasem wdroży w życiu. Tak to wygląda zarówno w coachingu, którego celem jest rozwój kompetencji zawodowych, jak i tzw. life coachingu, coachingu osobistym lub życiowym.