ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Praktyka kliniczna
Depresja u chorych z bólem przewlekłym
Prof. dr hab. med. Krystyna de Walden-Gałuszko
Zjawisko współwystępowania bólu i depresji pojawia się dość często i budzi pytania, co w tym wypadku jest skutkiem, a co przyczyną takiego stanu rzeczy. Inne bardziej praktyczne pytanie brzmi, co należy robić, aby skutecznie pomóc tej grupie chorych.
Problem jawi się jako aktualny, tym bardziej że liczba osób z przewlekłym zespołem bólowym nie maleje, ale raczej wzrasta. Ponadto zdarza się dość często, że mimo stosowania w miarę skutecznej analgezji objawy depresyjne utrzymują się nieproporcjonalnie do uzyskania poprawy stanu fizycznego. Wymaga to uzupełnienia typowej wiedzy w zakresie leczenia przeciwbólowego o informacje dotyczące oddziaływania na sferę psychiczną tej grupy chorych.
Model procesu bólu – udział czynników psychologicznych
Zespół depresyjny rozwija się przeważnie u pacjentów z bólem przewlekłym, tj. utrzymującym się przez trzy miesiące lub dłużej.[1] Ból ostry związany jest raczej z zespołem lękowym.
Poza kryterium czasu istotne okazują się tu także psychologiczne reakcje na ból. Zależność tę ilustruje dość wyczerpująco model procesu bólu zaproponowany przez Wade’a i Price’a.[2] Opisują oni czteroetapowy wieloobszarowy model procesu bólu.
Pierwszy etap w tym modelu dotyczy obszaru sensoryczno-dyskryminacyjnego, na który składają się takie cechy bólu jak:
- lokalizacja,
- czas trwania,
- intensywność.
Ból na tym etapie jest uwarunkowany czysto sensoryczną percepcją bodźca i jest odpowiedzialny za intensywność wrażenia bólowego. Ten rodzaj bólu można najłatwiej określić za pomocą wizualnej skali analogowej (VAS) oraz kwestionariuszy charakteryzujących jakość doznawanych wrażeń, np. ból kłujący, palący, piekący itp.
Drugi etap stanowi prostą reakcję uczuciową przykrości, związaną bezpośrednio z odczuwanym wrażeniem bólu, i zarazem pierwszy „ślad” reakcji uczuciowej, wytworzonej przez ogólny dyskomfort psychiczny lub poczucie zagrożenia. Ten obszar jest tylko w niewielkim stopniu zależny od procesów poznawczych i – podobnie jak przykrość wywołana innymi objawami, np. nudnościami lub osłabieniem – ściśle zależny od doznania fizycznego. Natężenie przykrości, podobnie jak natężenie bólu, może być mierzone skalą VAS. Pozostają one w pełnej wzajemnej zależności.
Percepcja bólu i odczuwanie przykrości to zjawiska jakościowo zupełnie różne. Badania neurofizjologiczne udowodniły ponadto, że oba te doznania mają swoje odpowiedniki anatomiczne w różnych częściach mózgowia.[3]
Trzeci etap procesu bólu – a zarazem drugi związany ze stanem emocjonalnym – można określić ogólnie mianem cierpienia. Jest on ściśle związany ze znaczeniem bólu w życiu chorego oraz jego ogólną opinią na ten temat. Treść tego etapu w dużym stopni...