Na ważny temat

Opętania w ujęciu psychiatrycznym

O zaburzeniach psychicznych i egzorcyzmach z dr. n. hum. Igorem Pietkiewiczem z Centrum Badań nad Traumą i Dysocjacją przy Uniwersytecie SWPS w Katowicach, kierownikiem projektu badawczego „Analiza jakościowa zjawisk i symptomów związanych z opętaniem”, rozmawia Monika Stelmach.

PpD: Czym właściwie jest opętanie?


Dr Igor Pietkiewicz: To pojęcie jest używane w różnych kontekstach: kulturowym, religijnym oraz klinicznym. We wspólnotach religijnych część wiernych tłumaczy określone zjawiska działaniem sił nadprzyrodzonych. Posługując się przykładem: kobieta z Mauritiusa, kiedy zobaczyła swojego męża z kochanką, wpadła we wściekłość, chwyciła za nóż i chciała go zabić. Przeżywała jednak te stany egodystonicznie i tłumaczyła, że wstąpiła w nią bogini Kali, która chciała ukarać niewiernego mężczyznę. Kiedy ludzie doświadczają impulsów lub zachowują się w sposób, który wywołuje w nich konfliktowe uczucie – wstydu, poczucia winy, lęku przed karą – łatwiej przypisują przyczyny swojego zachowania czynnikom zewnętrznym. To nie ja czuję żal, wrogość lub pogardę, ale jestem kontrolowany przez demona. Moglibyśmy mówić w takim wypadku o dysocjacji pewnych stanów ego, wskutek czego są one przeżywane jako obce, nienależące do Ja.

Kultura wyposaża nas w system interpretacyjny zjawisk i stanów psychicznych, dzięki czemu stają się one dla nas bardziej zrozumiałe, a to może dawać względne poczucie kontroli.


PpD: A w religii katolickiej?


I.P.: Podobnie w religii katolickiej, sytuacje wykraczające poza przyjęte normy lub oczekiwania wyjaśnia się jako działanie sił nadprzyrodzonych. Przy czym norma to bardzo szerokie pojęcie. Dla niektórych oglądanie filmów erotycznych, słuchanie muzyki rockowej, palenie papierosów, wchodzenie w romans, homoseksualizm albo zainteresowanie obcymi kulturami mogą być postrzegane jako wpływ Złego. Z perspektywy psychologa bądź psychiatry te zachowania nie muszą natomiast budzić niepokoju i mogą być postrzegane jako normalny sposób ekspresji potrzeb, buntu albo próba rozwiązywania konfliktów wewnątrzpsychicznych.

W niektórych kontekstach kulturowych ludzie tłumaczą też opętaniem objawy związane ze strukturalną dysocjacją osobowości. Na przykład pojawianie się urazowych wspomnień w postaci flashbacków, w trakcie których osoba czuje się dotykana, podduszana, widzi oprawcę lub słyszy jego głos, może być przypisywane demonicznym wpływom.

Wspólną i fundamentalną cechą jest religijność, bo cytując jedną z badanych przeze mnie chorych: „żeby być osobą owładniętą lub opętaną przez złego ducha, trzeba być osobą wierzącą”. Ludzie, którzy nie odwołują się do koncepcji religijnych w interpretacji swoich zachowań i stanów psychicznych, będą szukali dla nich innych wyjaśnień.

PpD: W jaki sposób specjaliści tłumaczą nagłe zmiany zachowania podczas mszy o uwolnienie od złych mocy albo egzorcyzmów?

Do góry