BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Komunikacja
Pięć kroków do własnej strony WWW
Przemysław Puch
Warto zbudować wirtualną filię gabinetu, żeby prawdziwi pacjenci nie stali się wirtualni.
W działalności stomatologicznej nie da się zastąpić bezpośredniego kontaktu z pacjentem spotkaniem w przestrzeni wirtualnej. Już jednak prawie 10 proc. obrotów handlowych odbywa się za pośrednictwem internetu. W ubiegłym roku ich wartość wyniosła prawie 30 mld zł i z każdym miesiącem jest coraz większa. Nie sprawdziły się, co prawda, prognozy mówiące, że cała działalność gospodarcza przeniesie się do przestrzeni wirtualnej, jednak będzie się ona nadal rozszerzać. Każda aktywność komercyjna, która to zignoruje, skazana jest na porażkę lub przynajmniej trudności.
Strona www może usprawnić czynności administracyjne, a prowadzona za jej pośrednictwem promocja zwiększyć liczbę pacjentów i popularność gabinetu. Można ją stworzyć samodzielnie lub zlecić to wyspecjalizowanej firmie.
O czym należy pamiętać przy zlecaniu stworzenia strony internetowej?
1. Adres strony – polowanie na słowa
Domena to adres w wirtualnej przestrzeni (www.nazwagabinetu.pl) – przy jego wyborze najlepiej sprawdzają się proste, łatwe do zapamiętania słowa, wskazujące na prowadzoną działalność. Najlepiej gdy składa się maksymalnie z trzech sylab.
Nie jest korzystne zawieranie w nim wyłącznie nazwiska, szczególnie trudnego, brzmiącego obco czy długiego. Lepiej opatrzyć taki adres choćby słowem kojarzącym się z prowadzoną działalnością (dent, stomatolog, klinika). Można budować frazy składające się z dwóch lub trzech (krótkich!) wyrazów połączonych w jeden, np. „wojcikstomatologia”.
Nie warto także używać słów obcych – jeśli działalność prowadzona jest w Polsce. Są one trudne do zapamiętania, a sposób ich pisania bywa nieoczywisty. Mogą sugerować ambicję dotarcia do zagranicznych pacjentów, co zdarza się, że powoduje konsternację lub poczucie wykluczenia – obie reakcje są niekorzystne.
Można także zupełnie zrezygnować z nazwiska, a zamiast niego zawrzeć w adresie jak najwięcej informacji określających usługę. W przypadku szczególnej troski o komfort pacjenta korzystna może być np. domena „zebybezbolu” lub „gabinetbezbolu”, a gdy nacisk położony jest na stronę estetyczną – „pieknyusmiech”. Trzeba jednak pamiętać, aby domena nie była infantylna. Stomatologia to nie wesołe miasteczko.