1. Powiedz NIE 30-minutowym wizytom

Wciąż można się spotkać w gabinetach z zapisywaniem pacjentów na 30-minutowe wizyty. Takie podejście jest tłumaczone możliwością przyjęcia większej liczby pacjentów, a co za tym idzie – zwiększonymi obrotami dla gabinetu, czyli wyższymi zarobkami samego stomatologa. Jest to niestety błędne podejście, ponieważ należy pamiętać, że dla każdego pacjenta musimy przygotować gabinet (sprzątanie, jednorazowe materiały, rozmowa), co stanowi źródło dodatkowych kosztów! Bardziej opłacalne jest zrobienie większego zakresu u jednego pacjenta niż pojedynczych zabiegów u większej ich liczby.

Kolejna bardzo ważna kwestia związana z tym podejściem to brak czasu na rozwój, wdrażanie nowych procedur i polepszanie naszych umiejętności leczenia. Musimy również czas traktować jako inwestycję w nas samych, aby nie zamknąć się w błędnym kole, w którym później możemy utkwić na wiele lat.

2. Najpierw planuj, potem lecz

Dobrym pomysłem jest również poświęcenie pierwszej wizyty na dokładną konsultację i przygotowanie planu leczenia. Zastanówmy się, czy oprócz rzeczy oczywistych, takich jak leczenie ubytków próchnicowych, pacjent nie potrzebuje bardziej kompleksowego leczenia. Ortodoncja? Odbudowa braków zębowych? Poprawa estetyki? Często pacjenci nie decydują się na leczenie, bo nie zdają sobie sprawy z jego konieczności! Musimy podczas takiej pierwszej wizyty wytłumaczyć, jakie widzimy u nich problemy i jak mogą one wpływać na ich życie. Jakie będą konsekwencje braku leczenia i co zyskają, decydując się na proponowane rozwiązania. Dzięki temu, poświęcając więcej czasu pacjentom podczas pierwszej wizyty, częściej będziemy realizować kompleksowe plany leczenia, co oprócz poprawy ich zdrowia pozytywnie wpłynie też na nasze zarobki.