A.G.:
Znam takich lekarzy, którzy zmienili zawód, ale w przypadku zdecydowanej większości stomatologów to nie wchodzi w grę. Myślimy wtedy o zwolnieniu tempa i o przerwie. Ale nie na typowy urlop, tylko po to, aby zyskać wgląd w siebie i przeprogramować sposób funkcjonowania. Szukamy czegoś, co będzie nas motywowało i angażowało.

W jaki sposób? Przykładem może być pięciodniowy wyjazd, na którym byłam z grupą kilku lekarek, głównie dentystek, z problemem wypalenia. Okazało się, że przyczyny utraty energii i frustracji u każdej były inne.

Na spotkaniach rozmawiałyśmy o pasjach i marzeniach, które te kobiety miały od zawsze, ale ich nie realizowały. Po przyjeździe niektóre zaczęły chodzić na zajęcia z arteterapii, inne zapisały się do grupy tanecznej. To dobry początek. Znalezienie czegoś, co daje czystą przyjemność, ma przełożenie na to, jak funkcjonujemy w pracy.

Można też zacząć od zmiany planu tygodnia – wprowadzenia czasu tylko dla siebie.

Możliwości jest wiele, wszystko zależy od danej osoby i skali problemu.

Do góry