BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Słowo wstępne
Słowo wstępne
prof. dr hab. n. med. Mariusz Frączek
Szanowni Państwo,
Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy!
Mija rok od wyborów parlamentarnych i wciąż niejasna pozostaje dla mnie formuła reformy ochrony zdrowia w Polsce. Jak wspomniałem we wstępie do poprzedniego numeru, brak w niej odniesienia do zmieniającej się sytuacji demograficznej w Polsce. Wynik starzenia się populacji to z oczywistych względów mniejsze wpływy do budżetu i zmiana profilu działalności ochrony zdrowia. W tym kontekście ważne jest również wypracowanie współpracy pomiędzy społeczną i prywatną służbą zdrowia. Nie wszystkim wiadomo, że w Polsce rynek prywatny zapewnia prawie 30% usług medycznych. Wynika to między innymi z faktu, że podstawowa opieka zdrowotna (POZ) jest w rękach prywatnych. Projekt nowej ustawy definiuje rolę i miejsce POZ w całym systemie służby zdrowia. Ze zrozumiałych względów POZ to podstawa piramidy, ponad którą gromadzą się bardziej specjalistyczne usługi medyczne. Na POZ przewidziano w projekcie finansowym NFZ na 2017 rok prawie 10 mld zł (13,5% planowanych nakładów na świadczenia opieki zdrowotnej). Według planów Ministerstwa Zdrowia wydatki na POZ mają stopniowo się zwiększać, osiągając w perspektywie 10 lat 20% wszystkich wydatków na świadczenia zdrowotne. Trudno zatem mówić o braku finansowania placówek prywatnych, jeżeli przeznaczamy na POZ docelowo 20% wszystkich wydatków. Nieco inaczej sprawa wygląda ze szpitalami. Według ustawy ma zostać utworzona sieć szpitali z gwarancją umowy z NFZ. Czynnikiem preferencyjnym ma być prowadzenie przez szpital działalności nie tylko leczniczej, ale również dydaktycznej, naukowo-badawczej. Warunkiem wejścia do sieci będzie posiadanie od co najmniej dwóch lat kontraktu na izbę przyjęć lub SOR. Muszą być to szpitale wieloprofilowe. Nasuwa się zatem pytanie: co ze szpitalami, które nie wejdą do sieci? Mają one zabiegać o kontrakt na drodze konkursów. Ale diabeł tkwi w szczegółach, a tort finansowy jest na tym etapie już podzielony i na powyższe konkursy pozostanie jedynie 15% kwoty przeznaczonej na opiekę szpitalną. Wyrażam swoje osobiste obawy, że w tej koncepcji znikną mniejsze szpitale, niemające zabezpieczenia wieloprofilowego. Może o to właśnie chodzi? Ponadto wydłuży się droga chorego do szpitala z małych miejscowości. To też jest jakaś koncepcja i może okazać się słuszna. Wymaga jednak stworzenia sprawnej i szybkiej sieci komunikacji chorych do dużych ośrodków. Jeżeli o tym nie będziemy pamiętać, to wszystkie rozważania o „złotej godzinie” wdrożenia leczenia po urazie pozostaną w sferze marzeń. Jest też druga strona medalu. Jeśli dojdzie do wyeliminowania znacznej części szpitali pozasieciowych, to generalnie będzie mniej szpitali. Mniej szpitali to mniejszy dostęp chorego do lekarza. Powtarzam słowa z poprzedniego numeru – w Polsce na 1000 obywateli przypada 2,2 lekarza. To zdecydowanie za mało. Kolejnym niezwykle kontrowersyjnym problemem pozostaje poziom kontraktów. Na wielu oddziałach chirurgii i chirurgii naczyniowej województwa mazowieckiego kontrakty zostały zrealizowane na dwa miesiące przed końcem roku. Pozostała nam wyłącznie działalność ostrodyżurowa. Czy nie czują Państwo bezsilności, patrząc na puste, często znakomicie wyposażone sale operacyjne i chirurgów „na urlopach”? Niestety w tych warunkach musimy działać, diagnozować i operować, starając się nie zauważać problemów. A czekających chorych jest coraz więcej.
W ostatnich dniach września odbył się I Kongres Zdrowia Pracodawców RP. Ponad 500 specjalistów z różnych dziedzin podczas szesnastu sesji warsztatowych i dwóch plenarnych dyskutowało nad propozycjami i wnioskami zmierzającymi do wypracowania rozwiązań, które mogą usprawnić system ochrony zdrowia w Polsce. Owocem konferencji jest Księga Rekomendacji zawierająca ponad 80 propozycji rozwiązań. Chciałbym wierzyć, że wypracowany ponad podziałami politycznymi dokument może stać się podstawą wspólnego dialogu prowadzącego do poprawy organizacji systemu zdrowotnego w Polsce.
Oddajemy do Państwa rąk kolejny numer „Chirurgii po Dyplomie”. Dołożyliśmy wielu starań, aby nie zawieść Państwa oczekiwań i poprosiliśmy o przygotowanie artykułów obejmujących różnorodne zagadnienia chirurgiczne.
Kontynuując serię artykułów z cyklu „Jak ja to robię”, zaprosiłem do współpracy dr. Adama Zielińskiego, który podzielił się z Państwem swoim doświadczeniem z zakresu nowoczesnych metod leczenia wewnątrznaczyniowego chorób żył.
Wielopoziomowa niedrożność przewodu pokarmowego stanowiła do niedawna ostateczne i końcowe rozpoznanie, granicę, poza którą nie istniały możliwości egzystencji, a już na pewno leczenia. Dożylne żywienie w warunkach domowych może istotnie przedłużyć życie chorego i umożliwia powrót do leczenia onkologicznego. O opracowanie tego zagadnienia i przedstawienie go Państwu poprosiłem dr. hab. Jacka Sobockiego, mgr Adrianę Szczepaniak i dr Joannę Kaczanowską z Kliniki Chirurgii Ogólnej i Żywienia Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zalecenia odnośnie do zakresu leczenia operacyjnego chorych na raka wewnątrzprzewodowego piersi (DCIS) przygotowali prof. Wojciech Zegarski z Oddziału Klinicznego Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Centrum Onkologii w Bydgoszczy oraz dr Tomasz Nowikiewicz z Kliniki Chirurgii Onkologicznej CM UMK. Problem terapii staje się coraz bardziej istotny, ponieważ rośnie odsetek rozpoznań przypadków DCIS w stosunku do wszystkich stwierdzanych nowotworów piersi.
Aktualne poglądy na temat diagnostyki żołądkowo-jelitowo-trzustkowych nowotworów neuroendokrynnych przedstawia zespół autorów: dr Agnieszka Kolasińska-Ćwikła, dr Artur Sankowski, lek. Jakub Pałucki i dr hab. Jarosław Ćwikła.
Przypadek kliniczny chorego na przetokę żołądkowo-skórną będącą powikłaniem lewostronnego wycięcia okrężnicy opisała lek. Aleksandra Mojkowska z Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej Szpitala Praskiego pw. Przemienienia Pańskiego w Warszawie.
W rubryce „Chirurg w sądzie” lek. Radosław Drozd z kolejnymi ostrzeżeniami. Tym razem operacyjne leczenie zapalenia wyrostka robaczkowego jako przykład operacji „łatwej i bezpiecznej”, obciążonej niewielkim ryzykiem, ale jak pisze autor – to ryzyko musi się kiedyś zrealizować.
Mam nadzieję, że prezentowane artykuły okażą się interesujące i przyczynią się do uporządkowania, a czasami poszerzenia Państwa wiedzy chirurgicznej.
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia w imieniu komitetu redakcyjnego życzę Państwu wspaniałych, radosnych chwil spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół oraz aby świąteczna atmosfera trwała przez cały rok.