Dlaczego doszło do dekompensacji cukrzycy?

Jeżeli chory trafił do szpitala z powodu dekompensacji cukrzycy, zawsze należy zastanowić się nad tym, jak do tego doszło. Co się stało, że tak bardzo wzrosło zapotrzebowanie na insulinę, czy wina leży po stronie chorego, tzn. nie przestrzegał zaleceń, czy też na cukrzycę nałożyła się inna choroba, np. zawał, udar, infekcja. Kiedy chory leczony insuliną nie dba o siebie, nie prowadzi rzetelnej samokontroli, nie wyciąga wniosków z wyników uzyskiwanych na glukometrze i ma bardzo wysoki poziom hemoglobiny glikowanej, świadczy to o brakach edukacyjnych i niskiej motywacji. Konieczna jest zatem ocena stanu wiedzy pacjenta i jego reedukacja.

Pacjenci z cukrzycą typu 1 są szkoleni w taki sposób, aby potrafili samodzielnie prowadzić leczenie. Codziennie decydują o swoich dawkach insuliny w zależności od wyjściowej glikemii, planowanego posiłku i wysiłku fizycznego. Lekarz pełni rolę konsultanta, z którym chory spotyka się zwykle co dwa-trzy miesiące, zatem w codziennym życiu musi sobie radzić sam. Jakość tego radzenia sobie z chorobą wynika przede wszystkim z poziomu wiedzy, jaki chory uzyskał od zespołu szkolącego (diabetolog, dietetyk, pielęgniarka diabetologiczna, edukator). Niemniej wiedzę chorych należy okresowo weryfikować i uzupełniać.

Jeżeli mamy do czynienia z pacjentem, który był leczony za pomocą intensywnej insulinoterapii (cztery wstrzyknięcia/dobę) zanim trafił do szpitala z powodu dekompensacji cukrzycy, byłoby dobrze przekazać go na oddział diabetologii w celu przeprowadzenia reedukacji.

Konieczne jest rzetelne szkolenie chorych

Spotykam czasem pacjentów z cukrzycą, którzy lecząc się insuliną od wielu lat, nie wiedzą, że ten lek obniża stężenie glukozy i tym samym nie wiedzą, że muszą zmniejszyć dawkę insuliny, jeśli mają tendencję do niskich cukrów. Są chorzy, którzy zamiast zmniejszyć dawkę, zjadają celowo więcej, aby uniknąć hipoglikemii, a przecież nie o to chodzi. Terapia ma być zarówno skuteczna, jak i bezpieczna.

Pacjenci muszą być szkoleni także z obsługi wydawanego sprzętu – wstrzykiwacza, glukometru. Zawsze warto sprawdzić, szczególnie w przypadku osób starszych, jak chory radzi sobie z obsługą wstrzykiwacza. Musi on wiedzieć również, w które miejsca ma podawać insulinę.

  • Trzeba pamiętać o tym, że komunikat o podawaniu insuliny do posiłku może zostać zinterpretowany dosłownie i chory będzie podawał lek do pożywienia, zamiast podskórnie. To nie żart, zdarzają się takie przypadki.
  • Sporadycznie zdarza się również, że chory nastawia zalecaną dawkę insuliny, wbija igłę podskórnie i następnie, zamiast wcisnąć tłok, cofa nastawioną dawkę, myśląc, że w ten sposób podał insulinę – to też wynik braku rzetelnej edukacji, dostosowanej do możliwości intelektualnych chorego.

Może minąć sporo czasu, zanim ktoś z personelu medycznego wychwyci, gdzie tkwi przyczyna braku wyrównania, mimo pozornego stosowania przez chorego insuliny. Ważną kwestią jest również poinformowanie pacjenta o sposobie przechowywania insuliny: wstrzykiwacz z rozpoczętą ampułką insuliny powinno się trzymać w temperaturze pokojowej, a zapas insuliny w lodówce, daleko od zamrażalnika. Dzięki właściwym warunkom przechowywania insulina zachowuje pełną aktywność.

Widać zatem, że pozornie drobne rzeczy – oczywiste dla personelu medycznego, ale niekoniecznie dla chorych, mogą negatywnie wpłynąć na skuteczność i bezpieczeństwo insulinoterapii.

Do góry