BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Zasady farmakoterapii
Czy w leczeniu jest jeszcze miejsce dla pochodnych sulfonylomocznika?
Dr hab. med. Edyta Sutkowska
Dostępność nowych preparatów hipoglikemizujących skłania do przemyśleń, czy pochodne sulfonylomocznika (SU) mają jeszcze znaczenie. Siła ich działania jest porównywalna z pozostałymi grupami leków, są tanie i dobrze tolerowane. Dobór odpowiedniego produktu pozwala uniknąć hipoglikemii, jednak konieczność regularnych posiłków może być przyczyną wzrostu masy ciała. Preparaty te, choć bezpieczne dla układu sercowo-naczyniowego, nie wykazują dodatkowych korzyści na rzecz uniknięcia powikłań w zakresie makrokrążenia. Wobec korzystnie wypadającej oceny skuteczności w stosunku do ceny oraz braku istotnych działań ubocznych, omawiana grupa pozostaje zasadniczą opcją leczenia chorych z cukrzycą.
Zalecenia i kojarzenia
Rozważając dobór leku dla pacjenta, uwzględniamy wiele czynników, które ostatecznie wpływają na naszą decyzję. W terapii cukrzycy w pierwszej kolejności sięgamy do aktualizowanych co roku zaleceń Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego.
W tych, które zostały sprecyzowane na rok 2015, odnajdujemy informację o możliwości stosowania wszystkich dostępnych na rynku grup leków[1] już na pierwszym etapie terapii. Biorąc pod uwagę charakterystykę większości produktów i rozpatrując mechanizmy ich działania, dochodzimy do słusznego wniosku, że obecnie kojarzyć możemy leki z różnych grup na każdym etapie terapii.
Dostępność nowych preparatów skłania do przemyśleń, czy leki obecne na rynku od dziesięcioleci mają jeszcze znaczenie. Nie mamy wątpliwości w przypadku metforminy, która pojawia się od pierwszego i towarzyszy do ostatniego kroku decyzji terapeutycznych, o ile tylko nie ma do jej stosowania przeciwwskazań. Co więcej, od dwóch lat możemy ją także uwzględniać w prowadzeniu pacjentów ze stanami przedcukrzycowymi. Wydaje się więc, że nowe terapie stają się alternatywą raczej dla grupy pochodnych sulfonylomocznika niż dla biguanidów czy insuliny. Czy tak jest rzeczywiście?
Wracając do tematu ostatecznej decyzji diabetologa, trzeba rozważyć, czym kieruje się on, proponując pacjentowi taką lub inną farmakoterapię. W praktyce klinicznej powinny być uwzględniane następujące aspekty:
- skuteczność substancji leczniczej,
- jej tolerancja przez pacjenta i łatwość aplikacji, bezpieczeństwo,
- możliwość stosowania w populacji o podwyższonym ryzyku[2] (także w przypadku np. niewydolności nerek),
- i wreszcie – niezbędny element przewlekłego leczenia: akceptacja ceny przez pacjenta.
Siła czy słabość leku
Jak wypadają pochodne sulfonylomocznika w aspekcie skuteczności? Zależnie od preparatu, moc obniżania glikemii, a co się z tym wiąże także i HbA1c, jest nieco inna. Różny stopień obniżenia stężenia glukozy we krwi, obserwowany w praktyce, wynika n...