ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Sonda
Dlaczego szpitale nie chcą się ubezpieczać?
Jerzy Dziekoński
Marek Nowak, dyrektor Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu
Polisę od zdarzeń medycznych wykupiliśmy już w 2012 roku, ale z niej zrezygnowaliśmy. A to dlatego, że system jest niespójny. Nie można funkcjonować na zasadzie, że zapisy prawne wprowadza się po to, żeby za chwilę je wyeliminować. To musi być przemyślane. Szpitale, które sumiennie wypełniają postanowienia prawa tworzonego przez Ministerstwo Zdrowia, straciły na tym. Do dzisiaj nie mogę odzyskać 600 tys. zł, którymi, mówiąc trywialnie, podreperowałem budżet PZU. Dzisiaj słyszę, że termin wprowadzenia obowiązku ubezpieczenia zostanie ponownie przesunięty. Nie można zachowywać się jak struś. Albo rezygnujemy z ubezpieczeń, albo je wprowadzamy. W takiej sytuacji żaden poważny dyrektor nie będzie się ubezpieczał, bo nie wie, czy taki obowiązek został wprowadzony na miesiąc, dwa czy trzy. Ministerstwo Zdrowia działa w oparciu o nieskonsolidowane prawo. Oczekuję od ministra definitywnego określenia – czy będą w Polsce ubezpieczenia od zdarzeń medycznych, czy też nie. Z drugiej strony minister powinien mieć wiedzę, ile takich zdarzeń medycznych było i ile to kosztowało szpitale. Konieczne jest zachowanie współmierności między zdarzeniem medycznym, kiedy szpitale coraz bardziej dbają o bezpieczeństwo pacjenta, a wysokością składki. Ona nie może być wydumana z księżyca.
Nie mamy wykreowanego rynku ubezpieczeń, więc monopolista może dyktować takie składki, jakie zechce. I tak naprawdę nie wiem, za co płacę. Minister ma prawo wpuścić na rynek innych ubezpieczycieli. Biorąc pod uwagę, że takie ubezpieczenia funkcjonują na Litwie, w Niemczech czy we Francji, dopuściłbym do rynku firmy z Unii Europejskiej, nawet spoza Unii, bo są firmy amerykańskie, które mają największe doświadczenie i takie ubezpieczenia mogłyby oferować. Konkurencja jest dzisiaj sztucznie blokowana.
Myślę, że ubezpieczenia od zdarzeń medycznych mają charakter swojego rodzaju bezpiecznika. Placówki ochrony zdrowia coraz więcej miejsca poświęcają bezpieczeństwu pacjenta, a takie ubezpieczenie sprawia, że każdy z dyrektorów będzie jeszcze bardziej śrubował przestrzeganie standardów, żeby nie płacić wysokich składek. To ubezpieczenie jest o tyle potrzebne, o ile skutecznie działałoby dla pacjentów. Bo jeżeli ma ono wspierać tylko i wyłącznie firmę ubezpieczeniową, to uważam, że jest zupełnie niepotrzebne.
Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych
W kraju nie ma stałego porządku prawnego, w związku z czym trudno odnieść się rozsądnie do nadchodzącej przyszłości. Wprowadzono rozwiązania, które zmuszały podmioty ochrony zdrowia do zawierania ubezpieczeń od zdarzeń medycznych. Nikt z polityków nie przemyślał tego, kto będzie realizował wspomniane ubezpieczenia i na jakich warunkach. Puszczono to na żywioł. PZU, jako jedyne towarzystwo oferujące polisy, znalazło okazję do zarobienia, powołując się na brak danych dotyczących odszkodowań płaconych przez szpitale z tytułu błędów medycznych i ustalając nieadekwatnie wysokie stawki. Szpitale w sektorze prywatnym zawarły ubezpieczenia, dodajmy – bardzo drogie, bo wynoszące po kilkaset tysięcy złotych. Podobnie zareagowała część szpitali publicznych. Okazało się jednak, że sektor publiczny nie jest w stanie unieść tak wysokiego obciążenia ubezpieczeniowego, a rozmawiamy o pieniądzach uzyskanych z kontraktów, czyli z pieniędzy publicznych przeznaczonych na leczenie. Środki szły na niewspółmiernie wysokie koszty ubezpieczenia w PZU, czyli wychodziły poza sektor medyczny – do akcjonariuszy PZU.
Ministerstwo wycofało się z pomysłu, ale zapłacone pieniądze nie wróciły do szpitali. Ci, co zawierzyli władzy, stracili. Obecnie, mimo że Ministerstwo Zdrowia wyznaczyło kolejny termin (1 stycznia 2016 roku), w którym szpitale mają się ubezpieczyć, nauczeni doświadczeniem dyrektorzy szpitali nie zawarli umów ubezpieczeniowych. Wszyscy czekają do ostatniego momentu, bo nasza władza w ostatniej chwili zmienia zdanie.
Znając koszty odszkodowań, jakie ponoszą nasze szpitale, uznaliśmy, że skoro ubezpieczenie od zdarzeń medycznych ma być obowiązujące, trzeba utworzyć TUW. Przygotowaliśmy formalnie dokumentację do utworzenia towarzystwa i czekamy. Nie będziemy jednak tworzyć TUW i zamrażać dużych pieniędzy w funduszu rezerwowym w sytuacji, kiedy takie ubezpieczenie nie jest obligatoryjne.
Moim zdaniem takie ubezpieczenie nie jest w ogóle potrzebne. Szpitale są ubezpieczone, lekarze indywidualnie również. I tą drogą można dochodzić odszkodowań.
Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia
Art. 17 ust. 1 pkt 4 lit. b ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 roku o działalności leczniczej (Dz.U. z 2015 poz. 618) stanowi o obowiązku posiadania przez podmiot leczniczy prowadzący szpital umowy ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych, określonych w przepisach o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, która obejmuje zdarzenia medyczne w rozumieniu tej ustawy, mające miejsce w okresie ochrony ubezpieczeniowej. Zgodnie z art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 11 października 2013 roku o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1290) obowiązek ten powstanie z dniem 1 stycznia 2016 roku.
Jednocześnie informuję, że został przygotowany poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, ustawy o działalności leczniczej oraz ustawy o zmianie ustawy o działalności leczniczej oraz niektórych innych ustaw, który zakłada zmianę ustawy z dnia 14 czerwca 2012 roku o zmianie ustawy o działalności leczniczej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 742, z późn. zm.), dotyczącą terminu wejścia w życie obowiązku posiadania przez podmioty lecznicze prowadzące szpital umowy ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych.
Projekt stanowi, iż obowiązek posiadania stosownej polisy wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2017 roku. Ministerstwo Zdrowia pozytywnie ocenia powyższą propozycję.
Za przygotowaniem takich propozycji stoją dwie przyczyny. Z jednej strony jest to ograniczona oferta rynku usług ubezpieczeniowych. To z kolei powoduje bardzo wysokie koszty polis, które stanowiłyby duże obciążenie dla budżetów poszczególnych podmiotów leczniczych. Ministerstwo Zdrowia popiera proponowaną zmianę.
Barbara Turkiewicz, dyrektor SPSK nr 2 PUM w Szczecinie
Możliwość składania wniosków dotyczących zdarzeń medycznych jest stosunkowo nowym zjawiskiem. I o ile zasady postępowania komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych są jasne, to już sposób podejścia ubezpieczyciela do kwestii ewentualnie nałożonego na szpital w toku postępowania wyżej wymienionej komisji odszkodowania nie są uregulowane.
SPSK nr 2 PUM w Szczecinie jest dużą placówką medyczną, z wieloma oddziałami zabiegowymi. Trudno jest przewidzieć, kto i za skutki jakiego zabiegu czy leczenia szpitalnego będzie wnioskował o odszkodowanie. Trudno też przewidzieć, jakiej wysokości będą to roszczenia. Obecnie wykupienie takiej polisy nie jest obowiązkowe, jednak od 2016 roku planowane jest wprowadzenie obowiązku zawierania umów ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych. Podjęcie przez dyrekcję szpitala decyzji o zawarciu takiej umowy podyktowane było chęcią zabezpieczenia jednostki przed koniecznością spłaty potencjalnych roszczeń. Dodatkowo zawarcie takiej umowy upoważnia ubezpieczyciela m.in. do przeprowadzania w szpitalu kontroli dokumentacji np. w zakresie ogólnej działalności szpitala czy poszczególnych klinik, co sprawia, że dokumentacja ta przygotowywana i prowadzona jest ze szczególną starannością, np. zgody na poddanie się zabiegowi szczególnego ryzyka.
Wysokość polisy w stosunku do ewentualnych odszkodowań potwierdza zasadność podpisania umowy.
Rafał Kiliński, pełnomocnik zarządu ds. TUW, PZU SA
Podstawową korzyścią dla szpitala z polisy od zdarzeń medycznych jest ochrona przed konsekwencjami finansowymi wynikającymi z roszczeń pacjentów, w odniesieniu do których wojewódzka komisja ds. orzekania o zdarzeniach medycznych wydała orzeczenie o zdarzeniu medycznym. Pamiętać należy, że w przypadku niezawarcia przez szpital umowy ubezpieczenia na rzecz pacjentów z tytułu zdarzeń medycznych przepisy ustawy z dnia 6 listopada 2008 roku o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, dotyczące ubezpieczyciela stosuje się odpowiednio do szpitala. Oznacza to, że w razie wydania przez komisję wojewódzką orzeczenia o zdarzeniu medycznym szpital zobowiązany jest do przedstawienia pacjentowi propozycji świadczenia i jego zapłaty w uzgodnionej wysokości. Jeśli takiej propozycji nie przedstawi, zobowiązany jest do zapłaty świadczenia w wysokości określonej przez pacjenta we wniosku skierowanym do wojewódzkiej komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.