4. Niewykonanie podstawowych badań, jak morfologia czy parametry stanu zapalnego, które mogłyby rozstrzygnąć, czy mamy do czynienia z chorobą o podłożu alergologicznym, czy ze stanem zapalnym skóry.

5. Nieuzasadnione podanie maści steroidowej i leków antyhistaminowych.

6. Brak współpracy z lekarzami z innych dziedzin.

7. Brak pokory i nadmierne zaufanie do własnej diagnozy.

Jaka jest lekcja z tej historii

• Trzeba starannie zbierać wywiad i dokładnie prowadzić badanie fizykalne. W przypadku wątpliwości zawsze należy sięgnąć po badania obrazowe i laboratoryjne, jakimi dysponujemy. Nie stanową one dużego obciążenia dla systemu opieki zdrowotnej, a mogą być niezwykle przydatne w postawieniu właściwego rozpoznania.

• Nie należy szafować rozpoznaniami alergologicznymi, bo wbrew przeświadczeniu wielu lekarzy nie wszystko, co widać na skórze, to alergia. Warto częściej korzystać z porady dermatologów.

• Trzeba zawsze dążyć do postawienia rozpoznania. Diagnoza „osłabienie” nie jest rozpoznaniem w medycynie. Powinniśmy wiedzieć, co leczymy, a w razie wątpliwości wykonać badania diagnostyczne i skonsultować się z lekarzami reprezentującymi inne specjalności medyczne.

• Nigdy nie można mieć absolutnej pewności co do postawionego przez siebie rozpoznania. Brak pokory może mieć zgubne skutki. Dlatego warto podchodzić z pewnym dystansem do własnej wiedzy i stawianych przez siebie diagnoz. Czasem to, co wygląda na pierwszy rzut oka na daną jednostkę chorobową, wcale nią nie musi być.

• Alergolodzy, którzy nie są równocześnie dermatologami, mają zdecydowanie mniejsze doświadczenie, jeśli chodzi o diagnostykę chorób skórnych. Warto, by częściej korzystali z konsultacji dermatologicznych, szczególnie gdy diagnozują pacjenta ze zmianami na skórze.

Do góry